W klimacie niepokoju trwają w Sudanie przygotowania do referendum w sprawie niepodległości południowej części kraju. Jako „polityczną i destabilizującą” rząd w Chartumie określił decyzję Międzynarodowego Trybunału Karnego, który uznał prezydenta Umara Hasana Ahmada Al-Baszira winnym ludobójstwa w Darfurze
Jak podkreślają afrykaniści, decyzja Trybunału jest niezwykle ważna dla przyszłości Sudanu, bo zaledwie przed rokiem uznał on prezydenta winnym tylko „popełnienia zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości”. Atmosfera w kraju jest napięta. W Darfurze doszło do kolejnych krwawych starć rebeliantów z oddziałami rządowymi. Sudańczycy mają jednak nadzieję na prawdziwy pokój.
W 2005 r. w Kenii zostało podpisane obustronne porozumienie pokojowe zwane również „Porozumieniem z Naiwaszy” pomiędzy Sudańskim Narodowym Ruchem Wyzwoleńczym (SPLM) a przedstawicielami rządu Sudanu. Podpisanie tego dokumentu zakończyło oficjalnie krwaw’ i brutalną wojnę domową w Sudanie, trwającą od 1983 r. Na mocy porozumienia ustalono, iż w styczniu 2011 r. mieszkańcy południowej części Sudanu będą mogli zadecydować o swojej niepodległości.
Dziennikarz John Ashford, podkreśla, że „po raz pierwszy ludzie z Południowego Sudanu mogą stanowić o sobie samych. To pierwszy raz, kiedy mają prawo wybrać swoją przyszłość, ponieważ kiedy Sudan stal się niepodległy w 1966 r., Południe nie miało takiej szansy. Podpisane porozumienie pokojowe (Comprehensive Peace Agreement, CPA) nie było tak naprawdę pokojem. Było procesem, okresem przejściowym, mapą drogową, która miała doprowadzić do pokoju. Referendum natomiast jest końcowym aktem tego procesu.
W kwietniu 2010 r. w Sudanie odbyły się pierwsze po wielu latach wolne, demokratyczne wybory, w których Sudańczycy wybrali rząd i przywódców obu części kraju. Teraz Sudan czeka na kolejną szansę, by jego mieszkańcy zdecydowali przed wspólnotą międzynarodową o zjednoczeniu lub podziale kraju na Sudan Północny, zamieszkany głownie przez muzułmanów, i Sudan Południowy, w którym większość stanowią chrześcijanie.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.