Do co najmniej 19 wzrosła liczba śmiertelnych ofiar paniki, jaka wybuchła w sobotę w trakcie festiwalu muzyki techno Love Parade w Duisburgu na zachodzie Niemiec. Ponad 340 ludzi odniosło obrażenia - podał w niedzielę rano rzecznik tamtejszej policji.
Poprzedni bilans mówił o 18 zabitych i ok. 100 rannych. Władze nie sprecyzowały, czy wśród poszkodowanych byli obcokrajowcy.
Według dotychczasowych informacji wśród ofiar nie ma obywateli Polski. Kazimierz Fordon z polskiego konsulatu w Kolonii zapewnił, że konsulat pozostaje w kontakcie z policją w Duisburgu na wypadek, gdyby wśród ofiar zidentyfikowano obywateli polskich.
Do tragedii doszło w tunelu przed wejściem na teren festiwalu, odbywającego się na starym dworcu towarowym niedaleko głównej stacji kolejowej w Duisburgu. Tunel stał się wąskim gardłem, gdy pod koniec imprezy, przed godz. 18, tysiące ludzi usiłowało dostać się jeszcze na teren parady, a jednocześnie wielu uczestników zaczęło kierować się do wyjść.
Zgromadzonym w tunelu ludziom z czasem zaczęło brakować powietrza, panował coraz większy tłok. Naoczny świadek zdarzenia opowiadał w telewizji NTV, że ludzie w tunelu tratowali się nawzajem. Niektórzy wdrapywali się na ogrodzenie oraz nasypy przy tunelu, by dostać się na teren imprezy. Wyjścia ewakuacyjne z tunelu były zamknięte. "To była masowa panika" - powiedział mężczyzna.
Ze względów bezpieczeństwa organizatorzy początkowo nie poinformowali o tragedii uczestników Love Parade i nie przerwali imprezy, obawiając się kolejnego wybuchu paniki w ponadmilionowym tłumie.
Po otwarciu wyjść ewakuacyjnych ludzie zaczęli opuszczać ogrodzony teren. Podstawiono dla nich 120 autobusów. O godz. 23 impreza została zakończona.
Niemiecka policja uruchomiła numer telefonu dla krewnych uczestników Love Parade w Duisburgu: 0049 (0) 203 94 000.
Tragedią wstrząśnięte są władze Niemiec. "Młodzi ludzie przyszli się bawić, zamiast tego są ofiary śmiertelne i ranni. Jestem wstrząśnięta i smutna w obliczu ich cierpienia i bólu. W tych trudnych godzinach jestem myślami z krewnymi ofiar. Bardzo im współczuję" - oświadczyła kanclerz Niemiec Angela Merkel w sobotę wieczorem w Berlinie.
Prezydent Niemiec Christian Wulff zażądał wyjaśnienia przyczyn tragedii.
Kondolencje złożył przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.
Początkowo Love Parades odbywały się w Berlinie, a od 2007 r. - w Zagłębiu Ruhry.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.