"Brakowało tylko grabek i łopatki" - ocenił stan murawy na stołecznym stadionie PGE Narodowy piłkarz reprezentacji Polski Grzegorz Krychowiak po wygranym 3:2 ze Słowenią meczu kończącym eliminacje mistrzostw Europy.
Choć we wtorek nie padał deszcz, zawodnicy obu drużyn często przewracali się na śliskiej murawie. Krychowiak nie ukrywał, że z tym problemem Biało-Czerwoni zmagają się nie pierwszy już raz.
"Murawa była trudna, brakowało tylko grabek i łopatki... Ktoś powinien coś zrobić w tej kwestii, bo mamy taki piękny stadion, jeden z najpiękniejszych w Europie... Za każdym razem jak wyjeżdżaliśmy do rywali w tych eliminacjach, graliśmy na wyśmienitej murawie, tylko tutaj są problemy. Każdy narzeka" - przyznał pomocnik Lokomotiwu Moskwa.
29-letni pomocnik rozegrał w sobotę dobre spotkanie w Izraelu, gdzie zdobył jedną z bramek, a Polacy wygrali 2:1. Ze Słowenią nie był już w równie dobrej dyspozycji.
"Były okazje, niestety trzy strzały zostały zablokowane. Czasem tak jest. Najważniejsze jest to, że wygraliśmy, to nas najbardziej cieszy" - ocenił.
Wtorkowe spotkanie było ostatnim w reprezentacyjnej karierze Łukasza Piszczka. Obrońca Borussii Dortmund został zmieniony niedługo przed przerwą. Gdy schodził, piłkarze obu drużyn ustawili szpaler, a kibice pożegnali 34-letniego zawodnika owacją na stojąco. Był to jego 66. występ w narodowych barwach.
"To profesjonalista, z którego wielu zawodników powinno brać przykład. Fantastyczna reprezentacyjna kariera. Pokazał, że jest jednym z najlepszych bocznych obrońców na świecie. Zawsze stanowił o sile tej reprezentacji, był jednym z filarów. Gra w piłkę z Łukaszem to była przyjemność. Życzę mu jak najlepszej klubowej kariery. Przede wszystkim to jest w porządku +koleś+, przyjaciel, który jest otwarty, życzliwy, pełen entuzjazmu. Szkoda dla polskiej piłki, że kończy karierę. Miejmy nadzieję, że jutro się obudzi i podejmie inną decyzję" - powiedział Krychowiak.
Biało-Czerwoni już wcześniej zapewnili sobie awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Słoweńcy w tym turnieju nie zagrają.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.