Po raz 11. podczas Przystanku Woodstock odbywa się także Przystanek Jezus. "Tu są pozytywnie zakręceni ludzie, a my jesteśmy po to, by się z nimi spotkać, porozmawiać" - powiedział ks. Piotr z Warszawy o festiwalu organizowanym przez WOŚP w Kostrzynie nad Odrą.
Wspólnie z innymi duchownymi i młodymi ludźmi z Przystanku Jezus przechadzał się w piątek po woodstockowym polu i rozmawiał z uczestnikami festiwalu.
"Nie przeszkadza mi, że tu ludzie chodzą bez koszulek albo z fantazyjnymi okryciami głowy. Równie dobrze ktoś mógłby mieć jakieś "ale", że jestem w sutannie i stule. Nie zwracam uwagi na strój czy brak stroju, tylko na człowieka" - powiedział PAP ks. Piotr.
Na festiwal przyjechał drugi raz i - jak zaznaczył - spotykał tu wielu "pozytywnie zakręconych, ciekawych i dobrych młodych ludzi".
"Pierwszy raz pojawiłem się cztery lata temu i trochę się obawiałem, co tu zastanę. Ale teraz wiem, że więcej chamstwa można czasem doświadczyć idąc ulicą w centrum Warszawy niż na Przystanku Woodstock" - ocenił ksiądz.
Młodzi ludzie pozytywnie reagowali na obecność duchownych. "Cieszymy się, że tu są. Można z nimi o wszystkim porozmawiać bez żadnych barier" - powiedzieli Maciej i Adam, którzy przyjechali na kostrzyńską imprezę z Pomorza.
W tegorocznym Przystanku Jezus, który jest inicjatywą ewangelizacyjną organizowaną przez Wspólnotę św. Tymoteusza z Gubina, uczestniczy kilkaset osób, a w XVI Przystanku Woodstock - już ponad 300 tysięcy. Festiwal potrwa do niedzieli.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.