Można zniszczyć miasto, ale nie ducha i pragnienie wolności - powiedziała w niedzielę prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz na uroczystościach z okazji 66. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
W ceremonii przed Grobem Nieznanego Żołnierza wzięli udział m.in. prezydent elekt Bronisław Komorowski, szef BBN Stanisław Koziej, wicemarszałkowie Sejmu Jerzy Wenderlich i Senatu Zbigniew Romaszewski, minister obrony Bogdan Klich, szef Sztabu generalnego gen. broni Mieczysław Cieniuch.
"Sześćdziesiąt sześć lat temu Warszawa poderwała się do walki. Powstańcy i mieszkańcy Warszawy stawili czoła potężnej sile totalitaryzmu. Konsekwencją oporu miasta i jego mieszkańców była zemsta nazistów, stolica Polski uległa zniszczeniu" - mówiła Gronkiewicz-Waltz. Zastrzegła, że "można zniszczyć miasto, jego infrastrukturę, ale nie można zniszczyć ducha ani pragnienia wolności i demokracji jego mieszkańców".
"Ten duch, to pragnienie przetrwało przez kolejne dekady i dało wymierny efekt" - powiedziała, dodając, że członkostwo Polski w UE i NATO jest spełnieniem pragnień pokolenia Powstania, a Warszawa, która legła w gruzach, dziś modernizuje się i "pięknieje z każdym rokiem".
"To, co 66 lat temu dla was, powstańcy, było marzeniem, dla nas, kolejnych pokoleń mieszkańców stolicy, jest wymierną rzeczywistością. To zobowiązuje, mam nadzieję że będziecie z nas dumni tak, jak my niezwykle dumni jesteśmy z was. Chwała bohaterom" - zwróciła się do weteranów Powstania.
Żołnierze oddali salwę honorową. Wieńce pod Grobem Nieznanego Żołnierza złożyli przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy AK, Stowarzyszenia Szarych Szeregów, najwyższych władz państwowych - prezydenta, parlamentu i premiera, innych instytucji rządowych i samorządu, stowarzyszenia Strzelec i Towarzystwa Gimnastycznego Sokół, ambasad kilkunastu państw, w tym Białorusi, Izraela, Niemiec, Rosji i USA. Hołd powstańcom oddali reprezentanci władzy sądowniczej, naukowcy harcerze, kibice warszawskiego klubu Polonia i piłkarze Legii.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.