13 grudnia w Centrum Sztuki Mościce odbył się prapremierowy pokaz filmu o Janie Wnęku.
"Człowiek z powietrza" to godzinny film dokumentalny zrealizowany przez Studio.pl z Brzeska i radio RDN Małopolska. Jego reżyser Marek Kołdras pokazuje w nim drogę, jaką przebyła dziennikarka Dorota Kunc w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, czy Jan Wnęk z Odporyszowa bywa słusznie uważany z prekursora lotnictwa. Materiał przedstawia relację z przebiegu kwerendy dokumentów i gromadzenia opinii ekspertów na temat możliwości odbywania lotów przez rzeźbiarza mieszkającego w Odporyszowie w połowie XIX wieku, a więc ćwierć wieku przed Niemcem Otto Lilienthalem – oficjalnie uznawanym za pierwszego człowieka, który wzbił się w powietrze przy pomocy szybowca.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość Panel dyskusyjny, w którym udział wzięli reżyser Marek Kołdras, dziennikarka Dorota Kunc, dyrektor radia RDN Małopolska ks. Piotr Adamczyk, ks. Andrzej Augustyński, dr hab. Tomasz Konopka i Dariusz Piekarski.Autorzy filmu ujawniają przede wszystkim kilka faktów dotyczących Wnęka, które nie były znane. Dzięki kwerendzie przeprowadzonej przez dyrektora Archiwum Diecezjalnego w Tarnowie ks. Krzysztofa Kamieńskiego udało się ustalić m.in. prawdziwą datę urodzin Ikara znad Dunajca. Jest to 30 marca 1828 roku. Wiadomo również, że Wnęk ożenił się w Odporyszowie, gdzie zamieszkał, i miał 5 dzieci. Najstarszy i jedyny jego syn - Stanisław Wnęk - był jezuitą.
Film pokazuje, jaką rolę odegrał w życiu Wnęka ówczesny proboszcz Odporyszowa ks. Stanisław Morgenstern i sanktuarium, przy którym cieśla pracował. To jemu kustosz zlecił remont wieży, a następnie wykonanie rzeźb do 52 kapliczek wokół sanktuarium. Było ich kilkaset. Z dokumentów Archiwum Diecezjalnego wynika, że ok. 200. Aż nieprawdopodobne wydaje się, że mógł je wykonać jeden człowiek, który zmarł w wieku 41 lat. Wskazuje na to także różna wartość artystyczna dzieł. Być może ktoś mu w tym pomagał?
Beata Malec-Suwara /Foto Gosć Kadr z filmu przedstawiający jedną z rzeźb Wnęka.Autorów filmu jednak najbardziej interesują loty Jana Wnęka z wieży odporyszowskiego kościoła. Wtedy tamtejsze odpusty przyciągały niezliczoną rzeszę wiernych. Niektórzy nawet zaczęli się zastanawiać, czy magnesem, który ściągał pielgrzymów do tego sanktuarium, była Matka Boża, czy chłop, który skakał z tamtejszej wieży. W to, że z niej skakał, trudno wątpić, czy były to loty na miarę prekursorstwa światowego czy europejskiego lotnictwa, trudno dowieść.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość Tomasz Kosecki - pasjonat lotnictwa.Według Tomasza Koseckiego, pasjonata lotnictwa z Tęgoborzy, urealnieniu postaci Wnęka jako prekursora lotnictwa przeszkadzają mity, jakie wokół jego lotów narosły, jakoby osiągały długość kilometra, trzech, a nawet czterech. Wykracza to poza możliwości techniczne i materiałowe owych czasów. Nie o lotach co o skokach należałoby mówić.
Niepiśmienny Wnęk nie pozostawił żadnych rysunków ani dokumentacji, która zdradzałaby jego pasję do latania. Trudno go posądzać o wiedzę z zakresu fizyki czy aerodynamiki, ale to, co robił, dowodzi raczej jego nieprzeciętnej inteligencji, obserwacji świata przyrody, wyobraźni, która przekracza granice. Był bez wątpienia odkrywczy.
W filmie pokazany jest również wątek eksploracji domniemanego grobu Jana Wnęka. Z analiz przeprowadzonych przez dr hab. Tomasza Konopkę, kierownika Zakładu Medycyny Sądowej i Pracowni Tanatologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, wynika, że leżą w nim doczesne szczątki mężczyzny, który zmarł w wieku ok. 40 lat. Kości zdradzają także złamania. Wnęk nabawił się ich podczas feralnego lotu w odpust na Zesłanie Ducha Świętego.
Ponadto film zadaje kłam krążącym plotkom, że Wnęka pochowano w nieoznaczonym grobie i w atmosferze skandalu religijnego z powodu niełaski, w jaką miał popaść u miejscowego proboszcza z racji tragicznego wypadku. Z analiz księgi zgonów wynika, że pochował go sam ks. Morgenstern, który uważał Wnęka za wielkiego rzemieślnika, artystę i czciciela Matki Bożej.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość Kadr z filmu.Zarówno dla twórców filmu, jak i ks. Andrzeja Augustyńskiego, który ma korzenie w Odporyszowie i jest przekonany o wyjątkowości Jana Wnęka, najważniejsze dziś jest to, że udało się tę postać po raz kolejny wywołać.
- Na pewno Jan Wnęk jest pochowany na odporyszowskim cmentarzu, na pewno był pionierem lotnictwa, innowatorem technicznym i pewnie też w innych dziedzinach. Postać ta zasługuje nie tylko na pamięć, ale na coś więcej, na budowanie w oparciu o nią świadomości lokalnej, poczucia dumy i przynależności do tej społeczności. Można go wykorzystać także w procesie wychowania młodzieży i promocji regionu - wyliczał ks. Andrzej Augustyński.
Jest przekonany, że przez wiele lat dochodziło do zakłamywania postaci Wnęka. Dziś przyszedł czas, by tę postać na nowo odkryć i przekonać ludzi do tego, że jest to ważne. - Nie możemy Wnęka odpuścić, bo jak go odpuścimy, to znaczy, że przegraliśmy jego historię w naszym pokoleniu na zawsze - dodał.
Zobacz zwiastun filmu:
StudioplTV Zwiastun Człowiek z powietrzaW przedpremierowym pokazie filmu "Człowiek z powietrza", który był zakończeniem świętowanego przez radio RDN Małopolska jubileuszu 25-lecia istnienia, wzięli udział m.in. eksperci wypowiadający swoje opinie w filmie, m.in. dr hab. Tomasz Konopka, a nawet Dariusz Piekarski, który na podstawie dostępnych metod kryminalistycznych stworzył "rysopis", a raczej prawdopodobny portret chłopa, który latał z wieży odporyszowskiego kościoła.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.