– twierdzi prymas Polski, abp Wojciech Polak.
Natomiast na pytanie, czy publikacja tego dokumentu spowodowała wzrost liczby zgłoszeń nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bo nie było takich badań. Z całą pewnością większą liczbę zgłoszeń odnotowaliśmy po projekcji filmu braci Sekielskich, a także – mam takie sygnały – po odczytaniu w kościołach późniejszego listu biskupów [chodzi o list pasterski Rady Stałej KEP „Wrażliwość i wierność”, odczytany w kościołach 26 maja br. – KAI]. List ten zmotywował niektóre osoby do ujawnienia krzywdy, jakiej doznały.
KAI: Czy zgłoszenia dotyczą także księży biskupów?
– Dokument papieski wskazuje, że osoby skrzywdzone, a także inni, którzy mają taką wiedzę, mogą składać u arcybiskupa metropolity doniesienie na biskupa, gdy dana sprawa nie została rozwiązana we właściwy sposób. Wiem, że takich zgłoszeń w Polsce było kilka. Do mnie jako metropolity gnieźnieńskiego takie zgłoszenie na żadnego biskupa z mojej metropolii nie wpłynęło. Kilka takich spraw wpłynęło natomiast do mnie jako delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży. Przekazałem je według kompetencji najpierw do rozeznania poszczególnym metropolitom, jednocześnie informując osobę zgłaszającą, że takiego przekazania dokonałem i dalej, informując biskupa, którego sprawa dotyczy, że takie zgłoszenie do mnie wpłynęło. Nie mam kompetencji, by dalej ten proces nadzorować. Tym zajmuje się już metropolita, któremu sprawę przekazałem i który – jeżeli rozeznał, że zgłoszenie ma podstawy – przekazał je Stolicy Apostolskiej, która z kolei wskazała dalszy tok postępowania.
KAI: Całą Polskę poruszyła ponownie, za sprawą pochówku, sprawa abp. Juliusza Paetza i zarzutów o molestowanie kleryków z poznańskiego seminarium. Czy jest szansa, że ta historia zostanie kiedyś dogłębnie i ostatecznie wyjaśniona?
– W tej sprawie arcybiskup Gądecki zrobił chyba wszystko, co mógł i nic więcej powiedzieć nie może. Sprawa była badana przez komisję z Watykanu, tam zapadały decyzje – także te dotyczące ograniczenia posługi dla abp. Paetza. Jeśli abp Gądecki chciałby coś więcej powiedzieć, to tylko w ścisłym związku ze Stolicą Apostolską. A pewnie najlepiej byłoby, gdyby sama Stolica Apostolska odpowiedziała na najważniejsze pytania związane z tą sprawą.
KAI: Będzie kontynuowana kwerenda zgłoszeń przypadków wykorzystania seksualnego osób małoletnich przez duchownych, zarówno po roku 1990, jak i wcześniejszych?
– W kwestii badania okresu przed 1990 rokiem podstawowa trudność polega na tym – tłumaczył to już niejednokrotnie o. Adam Żak SJ – że niewielka jest skuteczność odnajdywania w dokumentach śladów zgłaszania takich przypadków u przełożonych. Mamy do czynienia ze sprawami sprzed 1990 roku, ale są one zgłaszane dzisiaj. Natomiast ewentualna kwerenda archiwów kościelnych sprzed 1990 roku wydaje się być mało efektywna, bo z uwagi na uwarunkowania systemu komunistycznego po prostu niewiele można w nich znaleźć. Bardziej myślimy o kontynuowaniu kwerendy dotyczącej współczesności. Po marcowej kwerendzie doszły sprawy nowe, zgłoszone współcześnie, ale dotyczące przypadków z przeszłości. Trzeba więc tę kwerendę uzupełniać. Potrzebna jest także dogłębniejsza analiza danych już zebranych. Do tego się zobowiązaliśmy.
KAI: Będzie za to odpowiedzialne Biuro Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży czy Sekretariat Konferencji Episkopatu Polski?
– Będziemy współpracować w przygotowaniu takiego projektu. Przedstawię go na zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu, bo to ona zdecyduje o ostatecznym kształcie dalszych prac. Do współpracy zostaną też zaproszeni specjaliści.
KAI: Biuro Delegata KEP, Fundacja Świętego Józefa, Centrum Ochrony Dziecka, diecezjalni delegaci… Można by uznać, że jest to mnożenie bytów zajmujących się kwestią wykorzystywania seksualnego w Kościele.
– Nie mam takiego wrażenia. Biuro ma charakter koordynujący wszystkie działania. Służy pomocą delegatowi KEP, abym ja z kolei mógł służyć pomocą biskupom. Działalność biura ma też charakter informacyjny, wysyła ono m.in. ankiety do delegatów, abyśmy mieli wiedzę na jakim etapie wdrażania są diecezjalne wytyczne dotyczące prewencji. Biuro nie prowadzi żadnej działalności szkoleniowej. Ta jest w kompetencjach Centrum Ochrony Dziecka. Ojciec Żak i jego współpracownicy szkolą diecezja po diecezji, zakon po zakonie, mają bardzo wypełniony kalendarz. Wytyczne diecezjalne to owoc ich pracy. COD prowadzi też, we współpracy z Akademią Ignatianum w Krakowie, studia podyplomowe z zakresu problematyki wykorzystania małoletnich przez duchownych.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.