To przykre i smutne, że nie doczekaliśmy się ze strony Kościoła, aby zajął w sprawie krzyża odpowiedzialną postawę - tak rzecznik rządu Paweł Graś odniósł się do komunikatu rady biskupów ws. krzyża przed Pałacem Prezydenckim.
"Głos biskupów to głos o porozumienie, zgodę, która buduje, ale, o którą jest czasami trudno, ze względu na emocje i polityczne nastawienie niektórych środowisk radykalnych, które kontestują wszystkie dobre uzgodnienia" - ocenił związany z prezydentem Bronisławem Komorowskim poseł PO Michał Szczerba w oświadczeniu przesłanym PAP.
Jak zaznaczył, "apel biskupów o zgodę i współpracę jest potrzebny". "Prezydent zawsze ją deklarował" - podkreślił.
"Liczę, że głos biskupów pomoże skuteczniej zebrać ludzi dobrej woli wokół dobrych inicjatyw władz państwowych i samorządowych mających na celu budowanie wspólnej pamięci o ofiarach i katastrofie, która dotknęła nas wszystkich" - napisał Szczerba.
Ocenił ponadto, że "upamiętnianie ofiar (katastrofy smoleńskiej) jest cały czas realizowane przez najwyższe władze państwowe i samorząd stolicy".
"Prezydent Komorowski zawsze deklarował i od samego początku podejmował skuteczne działania na rzecz godnego upamiętnienia wszystkich ofiar katastrofy lotniczej" - podkreślił Szczerba.
Przypomniał, że Komorowski jeszcze jako marszałek Sejmu zdecydował o upamiętnieniu zmarłych parlamentarzystów poprzez dwie tablice w gmachu Sejmu. Z kolei już jako prezydent zdecydował "w porozumieniu z władzami stolicy o umieszczeniu na Pałacu Prezydenckim tablicy, która będzie nam zawsze przypominała o tej wyjątkowej solidarności społeczeństwa w trudnych dniach żałoby narodowej".
"W Kaplicy Prezydenckiej znajdą się tablice upamiętniające parę prezydencką, prezydenckiego kapelana i wszystkich pracowników Kancelarii Prezydenta i BBN" - zwrócił uwagę w oświadczeniu Szczerba. Jak zauważył, "15 sierpnia br. prezydent Komorowski uroczyście odsłonił tablicę z nazwiskami wszystkich ofiar w Katedrze Polowej w Warszawie".
Zwrócił ponadto uwagę, że władze Warszawy przygotowują i sfinansują pomnik na Powązkach ku czci wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej.
"Wszelkie działania Kancelarii Prezydenta w ścisłym porozumieniu z Kurią Warszawską miały i mają także na celu godne przeniesienie harcerskiego krzyża do Kościoła Św. Anny, tak aby tam mógł być on przedmiotem kultu wiernych w tym wyjątkowym miejscu modlitwy" - napisał Szczerba.
Paweł Olszewski (PO), odnosząc się do apelu biskupów, podkreślił, że Episkopat zajmuje się kwestią upamiętnienia ofiar, które - jak dodał - w jego przekonaniu zostały upamiętnione, "a nie rozwiązuje problemu lokalizacji krzyża, który obecnie stoi przed Pałacem Prezydenckim".
Poseł także zwrócił uwagę, że podjęto już kilka kroków mających na celu upamiętnienie tragicznie zmarłych pod Smoleńskiem. "Para prezydencka została pochowana na Wawelu, czyli w miejscu dla Polaków najbardziej godnym. Została przygotowana tablica na fasadzie Pałacu Prezydenckiego, jest w przygotowaniu tablica wewnątrz Pałacu, jest też przygotowywany pomnik wszystkich ofiar na Powązkach. Wiele w zakresie godnego upamiętnienia ofiar katastrofy zostało zrobione" - dodał.
"Nie podzielam opinii, że ofiary katastrofy nie zostały godnie uczczone" - zaznaczył.
Jego zdaniem obecnie "mamy do czynienia z politycznym wykorzystywaniem przez PiS i środowiska radykalne krzyża". "I w tej kwestii Kościół miał się wypowiedzieć" - zauważył. "Dziwię się, że zawartego porozumienia pomiędzy harcerzami, Pałacem Prezydenckim i metropolią warszawską Kościół nie chce uszanować" - powiedział poseł.
Przypomniał, że porozumienie to zakładało, że "krzyż powinien znaleźć się w najbardziej godnym dla niego miejscu - w kościele św. Anny".
Zdaniem Olszewskiego apel biskupów oznacza, że "Kościół nie zajął jednoznacznego stanowiska". "Cały czas próbuje się stworzyć sytuację, w której zrzuca się odpowiedzialność na państwo, a jednak krzyż jest symbolem świętym i to Kościół powinien jednoznacznie się w tej kwestii zachować" - ocenił.
Również polityk SLD Marek Wikiński uważa, że hierarchia kościelna stara się uniknąć odpowiedzialności za krzyż przed Pałacem Prezydenckim i "umyć ręce" w tej sprawie. Jego zdaniem komitet ds. upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej, o który zaapelowali w środę biskupi, mógłby powstać, ale - zaznaczył - powinien on mieć charakter doradczy, nie decyzyjny.
W ocenie Wikińskiego inicjatywa w kwestii pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej, który miałby ewentualnie stanąć przed Pałacem Prezydenckim, należy do Kancelarii Prezydenta, bo to do niej - zauważył - należy teren, na którym miałby on zostać postawiony.
"Nie bardzo wiem, dlaczego biskupi akurat w tej sprawie zabierają głos. Naród polski najbardziej jak mógł uhonorował zmarłego prezydenta pochówkiem na Wawelu" - ocenił z kolei szef klubu parlamentarnego PSL Stanisław Żelichowski. On również wskazywał, że odsłonięto już kilka tablic upamiętniających ofiary tragedii.
Europoseł PiS Paweł Kowal powiedział PAP, że odczytuje apel biskupów, z jednej strony wprost jako wezwanie do stworzenia komitetu ds. upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej, ale z drugiej strony również jako "coś głębszego" - jako przypomnienie, że "są sprawy partyjne, osobiste i wszystkie są ważne, ale najważniejsze są sprawy narodowe".
"Odczytuję ten apel w tym duchu, byśmy bez względu na animozje polityczne potrafili w momencie tragedii patrzeć w perspektywie długiego trwania państwa i narodu" - powiedział. Dodał, że w ostatnich tygodniach w debacie publicznej bardzo brakowało takiego właśnie "jednoczącego Polaków spojrzenia".
Jak powiedział Kowal, "są takie chwile w życiu narodu i państwa, kiedy szukamy tego, co wspólne nawet, jeżeli nas to dużo kosztuje".
Zaznaczył jednocześnie, że słowa biskupów to nie tylko apel o jedność, ale także apel o "popatrzenie na to, co się wydarzyło w Polsce 10 kwietnia w perspektywie racji stanu i trwania narodu". "Upamiętnienie poprzedników, upamiętnienie osób, z którymi pracowaliśmy jest dodatkową formą legitymizacji współczesnej władzy. Jest to element budowania tradycji instytucji państwa" - ocenił. To przykre i smutne, że nie doczekaliśmy się ze strony Kościoła, aby zajął w sprawie krzyża odpowiedzialną postawę - tak rzecznik rządu Paweł Graś odniósł się do komunikatu rady biskupów ws. krzyża przed Pałacem Prezydenckim.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.