Około trzech tysięcy osób uczestniczyło w mszy św. dziękczynnej dla uczczenia 30. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych oraz w intencji ludzi pracy. Nabożeństwo obyło się we wtorek w Gdańsku na Placu Solidarności przy Pomniku Poległych Stoczniowców.
Nabożeństwo koncelebrowane było przez kilkunastu biskupów na czele z prymasem Polski abp. Józefem Kowalczykiem. Homilię wygłosił metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź.
"Trzydzieści lat temu zawiązała się Solidarność. Wspólnota polskich serc, sumień, pragnień, myśli, szlachetnych porywów. Wyrosła z poczucia krzywdy, jaką komunistyczny system czynił wolności i godności pracy ludzkiej. Z pragnienia sprawiedliwości, odnowy moralnej, społecznej, gospodarczej ojczyzny" - powiedział metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź rozpoczynając homilię.
Zwracając się do uczestników mszy, hierarcha mówił: "To wasza konsekwencja, determinacja na obranej drodze, to wasza wierność ideałom Solidarności odmieniła bieg dziejów naszej ojczyzny, przekreśliła pojałtański porządek Europy". "Polska powstała, by żyć w dużej mierze dzięki wam - ludzie Solidarności - wolna i niepodległa" - dodał metropolita gdański.
Hierarcha otrzymał duże oklaski za słowa: "Dziś dziękujemy za ludzi Solidarności, co jej służyli, w dobrym i złym. Nie upadli, nie odeszli, nie przekreślili tamtej drogi, nie przepraszają za Solidarność.
W swojej homilii metropolita wspomniał m.in. zmarłych tragicznie w katastrofie pod Smoleńskiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Annę Walentynowicz, Arkadiusza Rybickiego, Macieja Płażyńskiego oraz Grażynę Gęsicką i Krzysztofa Putrę.
Mówiąc o prezydencie Lechu Kaczyńskim wspomniał, że "służył Solidarności od początku (...) jako prezydent zabiegał, aby Rzeczpospolita stała się domem nie tylko wolnym, ale także sprawiedliwym. Na drodze swej służby napotkał także wiele niegodziwości, często nikczemnych ocen". "Ale trzeba zapytać: czy skończył się czas budowania wolności i czy ten dom jest domem sprawiedliwości?" - mówił. "Nie skończyła się misja Solidarności w 1989 r., bo nie ma wolności bez sprawiedliwości, tak jak nie ma sprawiedliwości bez wolności. Nie ma też wolności i sprawiedliwości bez solidarności" - powiedział. Homilia abp. Głódzia była wielokrotnie przerywana oklaskami.
Prymas Polski Józef Kowalczyk, który zabrał głos pod koniec trwającej ponad 2,5 godziny mszy, zwrócił uwagę, że rocznica powstania Solidarności przypomniała o obowiązku wierności ideałom, z których ruch ten wyrósł.
Prymas przytoczył wypowiedź Jana Pawła II, który mówiąc o solidarności określił ją słowami "jeden drugiego brzemiona noście". "Solidarność to znaczy jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie, a wiec nigdy brzemię dźwigane przez człowieka samotnie, bez pomocy drugich" - mówił m.in. prymas Kowalczyk.
"Jak mówił Ojciec Święty: nie może być walka silniejsza od solidarności. Nie może być program walki ponad programem solidarności. I dalej mówił Ojciec Święty: inaczej rosną zbyt ciężkie brzemiona i rozkład tych brzemion narasta w sposób nieproporcjonalny" - powiedział prymas.
Dodał, że, gdy w grę wchodzi przede wszystkim walka, to "bardzo łatwo ci drudzy pozostają na polu społecznym przede wszystkim jako wrogowie: jako ci, których trzeba zwalczyć, których trzeba zniszczyć, nie jako ci, z którymi trzeba szukać porozumienia".
Kowalczyk przypomniał także inne słowa Jana Pawła II określające solidarność jako "sposób bytowania wielości ludzkiej na przykład narodu w jedności, w uszanowaniu wszystkich różnic, wszystkich odmienności, jakie pomiędzy ludźmi zachodzą". "A więc jedność w wielości, a więc pluralizm. To wszystko mieści się w pojęciu solidarność" - mówił Kowalczyk.
Kończąc prymas powiedział, że wspomniane przez niego wypowiedzi Jana Pawła II powinny stanowić "program związku zawodowego, którego zadaniem jest bronić praw człowieka pracy, a także dla nas wszystkich, jako ludzi dobrej woli".
W mszy wzięli udział m.in. były premier Tadeusz Mazowiecki, rodzeństwo ks. Jerzego Popiełuszki, Teresa i Józef, ambasador USA w Polsce Lee Feinstein, parlamentarzyści i europarlamentarzyści oraz przedstawiciele władz Pomorza, pomorskich firm i uczelni. Były też władze NSZZ "Solidarność" oraz przedstawiciele związku z całego kraju.
Oprócz pocztów sztandarowych, flag i transparentów związkowych, uczestnicy mszy przynieśli transparenty z hasłami: "Tu była zbrodnia", "Gdańsk przeprasza za L. Wałęsę", "Ten popełnił zbrodnię kto na niej skorzystał" i "Amatorszczyzna czy zdrada stanu? Tusk przed Trybunał Stanu".
Na Placu Solidarności podczas nabożeństwa przedstawiciele Ruchu Obywatelskiego Solidarni 2010 zbierali podpisy pod swoimi postulatami. Domagają się m.in. dymisji całego rządu i postawienia premiera Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu, pozostawienia krzyża przed Pałacem Prezydenckim do momentu postawienia w tym miejscu pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy pod Smoleńskiem oraz całodobowej ochrony osób czuwających pod krzyżem.
Po mszy zostały odsłonięte dwie tablice pamiątkowe poświęcone zmarłemu w lipcu księdzu prałatowi Henrykowi Jankowskiemu, byłemu proboszczowi kościoła świętej Brygidy w Gdańsku oraz Henrykowi Lenarciakowi, przewodniczącemu Komitetu Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców, który zginął w wypadku w 2006 roku.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.