W kraju tym kuchnia jest zupełnie inna niż nam w Polsce znana. Jakże więc, przedstawiając ów zakątek globu, nie uwzględnić kwestii podstawowej tak jak jadło, które przyszło nam tu zakosztować.
donnamatrix / CC 2.0 Dzieci podczas posiłku Czibuku – afrykańskie piwo powstałe z niedokończonej fermentacji sorgo. Gęste o silnym drożdżowym smaku i zapachu uchodzi za miejscowy przysmak i jest traktowane bardziej jako samodzielny posiłek niż napój. Sprzedawane w plastikowych baniakach za jakieś psie pieniądze. To dzięki niemu afrykańskie wsie pełne są szczęśliwych ludzi. Europejczykom już kilka łyków tego specyfiku wywraca żołądek i wykręca jelita. Zaleca się nie próbować tego napoju.
Piwa butelkowane – w Zimbabwe królują piwa z państw ościennych, głównie z RPA. Do najpopularniejszych zalicza się Castle, Black Label, Amstel z Południowej Afryki i bardzo smaczne Windhoek z Namibii. Poza tym jest też kilka rodzimych produkcji, z których warto wyróżnić Eagle’a, który jest robiony z sorgo i charakteryzuje się specyficznym posmakiem.
Coca Cola – dostępna w prawie każdym sklepiku, nawet na najgłębszej prowincji. Sprzedawana w szklanych oldschool’owych butelkach 330 ml lub 1.25 l, często bez etykietek. Butelki zwykle są zaś odrapane i poobijane, co świadczy o ich wysoce wręcz wielorazowym wykorzystywaniu. Smak Coli, jak to smak Coli – ogólnie znany. Ze względu na jej właściwości warto pijać ją do posiłków w miejscach o niepewnych warunkach sanitarnych, czyli właściwie wszędzie.
Mięso – w gruncie rzeczy to jada się tu tylko drób i wołowinę. W związku z tym, że bydło jest wypasane na ogromnych, niczym niezanieczyszczonych terenach buszu i nie jest dokarmiane żadnymi paszami, wołowina z tych stron należy do najlepszych na świecie. Przyrządzana na braai’u (ogrodowy ruszt) smakuje wyśmienicie i wprost rozpływa się w ustach. Popularne są płaty ususzonego na wiór, mocno doprawionego mięsa zwane Biltong’iem. W związku z tym, że są bardzo pożywne i pozbawione wody, wyśmienicie nadają się jako prowiant na drogę.
Orzeszki ziemne – multum odmian i multum sposobów przygotowania. Zwykle się je jednak rozgotowuje, przez co konsystencją i smakiem przypominają fasolę bądź bób. Czasem gotuje się je w łupinkach, czasem praży na patelni i podaje jako zagryzkę do piwa.
DOODILLZ / CC 2.0
Owoce Marula
Oprócz wyszczególnionych warto napomknąć o rzodkwi wielkości kalarepy, szczypiorku o przedziwnym posmaku, czy słodyczy afrykańskich miodów i konfitur. A wszystko to, cośmy tu jedli i pili, tośmy w pamięci swej pozostawili, cząstką zaś tego z czytelnikami się podzielili. Nie smakami, nie potrawami acz tylko opisami było nam dzielić się dane. Może to dobre, może i mobilizujące, bardziej ciekawością trącające? Może wręcz do wyjazdu w te strony dodatkowo pchające? My już pijemy za powroty. Do zobaczenia w Zimbabwe!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.