Czoło fali wezbraniowej na Wiśle spodziewane jest w Warszawie we wtorek rano. Rzeka ma osiągnąć poziom 655 cm - o metr niższy niż podczas majowej powodzi. Służby miejskie są w stanie wzmożonej czujności - powiedział PAP Marcin Ochmański ze stołecznego ratusza.
O godz. 9.30 w poniedziałek poziom Wisły w Warszawie osiągnął 578 cm i wciąż pozostawał poniżej poziomu ostrzegawczego, który wynosi 600 cm. Według prognoz IMiGW, we wtorek będzie to 655 cm (5 cm powyżej stanu alarmowego), a w środę - 630 cm.
Jak powiedział Ochmański, w poniedziałek rano zebrał się miejski zespół kryzysowy. "Raporty biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego oraz straży pożarnej wskazują, że mamy wystarczający zapas worków, piasku i geowłókniny do umacniania wałów przeciwpowodziowych. Wszystkie służby zostały poproszone przez panią prezydent, by w sposób szczególny czuwać nad ich stanem" - dodał.
Poinformował, że od rana worki z piaskiem będą układane w Porcie Praskim, gdzie w maju powstała wyrwa, przez którą woda z rzeki wlewała się do starego kanału burzowego. Jak dodał, worki, które wówczas zostały w tym miejscu ułożone, zostały skradzione. Wprowadzono zakaz wchodzenia na stołeczne wały przeciwpowodziowe.
Od soboty na terenie Warszawy, Płocka oraz w powiatach warszawskim zachodnim, legionowskim, nowodworskim, płońskim, sochaczewskim i płockim obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe. Alarm powodziowy wprowadzony został w powiatach: grójeckim, garwolińskim, otwockim i piaseczyńskim. Wcześniej wprowadzono go w powiatach lipskim, zwoleńskim (od 3 września) i kozienickim (od 4 września).
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.