W 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej katoliccy biskupi Niemiec dokonali krytycznej oceny zachowań swoich poprzedników w tamtym czasie.
W części pt. “Postawa biskupów katolickich w Niemczech podczas II wojny światowej” hierarchowie przypominają, że wraz z atakiem na Polskę we wrześniu 1939 r. narodowosocjalistyczne Niemcy rozpoczęły ideologiczną “wojnę zagłady” w trakcie której miały miejsce niezliczone zbrodnie, deportacje i morderstwa polskiej inteligencji, w tym duchowieństwa katolickiego. Prawie dwa miliony Polaków zostało wywiezionych na roboty przymusowe do niemieckich przedsiębiorstw, w tym do wielu instytucji Kościoła katolickiego w Niemczech.
Biskupi zwracają uwagę, że mimo wewnętrznego dystansu do narodowego socjalizmu, a czasem nawet otwartej wrogości, Kościół katolicki w Niemczech był “częścią społeczeństwa czasu wojny”. Zaznaczają, że duszpasterze dywizji, szpitali wojskowych, więzień i kapelani wojskowi działali duszpastersko w Wehrmachcie. Kapłani, seminarzyści i zakonnicy byli też zaangażowani w armii w ramach obowiązkowej służby wojskowej. Przypominają, że kilka tysięcy domów klasztornych i kościelnych służyło szpitalom wojskowym, a dziesiątki tysięcy zakonnic wypełniało swój “patriotyczny obowiązek”, szczególnie w szpitalach. Codzienne życie wojenne, zarówno na froncie, jak i na “froncie domowym” ukazywało niezliczone przypadki pozytywnego duszpasterskiego i ludzkiego wsparcia, ale także karygodnych działań. A szczególnie problematyczną i negatywną rolę odegrał biskup polowy Franz Justus Rarkowski.
Biskupi przypomnieli, że wraz z atakiem wojsk niemieckich na Polskę, który był sprzeczny z prawem międzynarodowym, biskupi stanęli przed pytaniem, jak powinni zareagować na wojnę. Po doświadczeniach pierwszej wojny światowej w swoich kazaniach i listach duszpasterskich wykazywali wyraźną powściągliwość. Jednak zachęcali żołnierzy i wiernych do lojalności, posłuszeństwa i wypełniania obowiązków w duchu poświęcenia i ofiary. Choć wypowiedzi poszczególnych biskupów były zniuansowane to “melodia była taka sama”. Tylko biskup Berlina, Konrad von Preysing, zrezygnował z tego typu apeli i mówił o “niebezpiecznym czasie” i wskazywał na sposoby radzenia sobie z zagrażającą “rzeczywistością umierania”.
Zwracają uwagę, że po doświadczeniach z lat 1914-1918 biskupi co prawda nie legitymizowali wyraźnie wojny nazywając ją “sprawiedliwą”, ale mimo rosnącej liczby ofiar nie zrezygnowano z “narodowego i patriotycznego sposobu myślenia”. Przypomniano, że po zwycięstwie nad Francją w 1940 roku w całej Rzeszy Niemieckiej zabrzmiały dzwony a atak na Związek Sowiecki nazywany był krucjatą przeciwko “bezbożnemu bolszewizmowi”, co dawało wojnie dodatkowe uzasadnienie religijne. “Chociaż biskupi nie podzielali rasowo-ideologicznego uzasadnienia wojny przez nazistów, ich słowa i obrazy wzmocniły zarówno żołnierzy, jak i walczący reżim, nadając wojnie dodatkowe znaczenie” – czytamy w dokumencie.
Biskupi zwracają uwagę, że pod wpływem zbrodni na froncie, na terenach okupowanych i w Rzeszy Niemieckiej zmieniła się perspektywa wypowiedzi biskupów. Eufemistyczna koncepcja wojny jako szczerej i honorowej walki z wrogiem, stopniowo ustępowała coraz bardziej przerażającej świadomości ogromnego cierpienia i śmierci żołnierzy oraz ofiar ludności cywilnej na skutek alianckich bombardowań. “Z drugiej strony, cierpienie innych nie zostało dostatecznie wzięte pod uwagę. Zarówno we wrześniu 1939 roku, jak i później nie doszło do otwartego protestu biskupów niemieckich przeciwko wojnie. A także przeciwko potwornym zbrodniom na innych, dyskryminowanych i prześladowanych jako “obcy rasowo”, zwłaszcza na Żydach.
Dokument zauważa, że niektórzy z biskupów odważyli się jedynie na potępienie zbrodni eutanazji na niepełnosprawnych. Najbardziej znana jest ostra krytyka tej zbrodni jaka wyszła ze strony biskupa Münster, Clemensa Augusta Grafa von Galena. Dopiero w sierpniu 1943 r. Konferencja Episkopatu wystosowała list pasterski pt. “O Dziesięciu Przykazaniach jako życiowym prawie ludów”, w którym publicznie mówi się o potrzebie związku prawa państwowego z prawem Bożym, o ochronie małżeństwa i rodziny, o posłuszeństwie sumieniu, bezwarunkowym prawie do życia i o ochronie własności.
Jak zaznaczają biskupi, nie zmieniło to jednak faktu, że żołnierze nadal byli wzywani do wiernego wykonywania swoich obowiązków, a ci, którzy wątpili, myśleli o dezercji. Natomiast ci, którzy faktycznie dezerterowali, nie znaleźli wsparcia w wypowiedziach biskupów. “Zostawiono ich samych z wątpliwościami sumienia” – czytamy.
Autorzy dokumentu zaznaczają, że niemieccy biskupi nie znaleźli właściwego wyjścia z napięcia, które z jednej strony wynikało z idei zobowiązań patriotycznych podczas wojny, legitymizacji władzy państwowej, obowiązku posłuszeństwa, z drugiej z faktu świadomości oczywistych zbrodni. Przypominają, że biskupi nie wypowiedzieli wyraźnego “Nie” dla wojny, a większość z nich wzmacniając wolę walki, stała się współwinna za wojnę.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.