W 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej katoliccy biskupi Niemiec dokonali krytycznej oceny zachowań swoich poprzedników w tamtym czasie.
W trzeciej części pt. “Dążenie do zrozumienia” biskupi uznają, że bez względu na to, jak niezrozumiałe i błędne było postępowanie ich poprzedników, musieli się podjąć zrozumienia ich działań z perspektywy historycznej. Tylko w ten sposób można odpowiedzieć sobie na pytanie, jak mogły się kształtować takie postawy i co było ich oparciem. Wskazują przy tym na uwarunkowania historyczne. Podkreślają, że Kościół katolicki w Niemczech przebył długą drogę, a doświadczenia “Kulturkampfu” i potrzeba uwidocznienia narodowej lojalności uwidoczniły się w czasach narodowego socjalizmu. Potrzeby i prawa innych narodów były w dużej mierze ignorowane. Zwłaszcza w czasie wojny uważano za rzecz oczywistą patriotyczny obowiązek “stania przy swoim kraju”.
Biskupi przypominają, że w Kościele katolickim w Niemczech, a także wśród biskupów, odrzucono Traktat Wersalski, w którym przypisano Niemcom wyłączną odpowiedzialność za wybuch I wojny światowej, i postrzegano go jako upokorzenie. Wielu katolików (w tym biskupów) uważało, że trudne warunki narzucone krajowi przez Traktat są niesprawiedliwe i konieczna jest jego rewizja. Przypominają także, że obok myślenia kategoriami narodowymi obecny był jeszcze konflikt z komunizmem i walka z bolszewizmem. A miało to szczególne znaczenie dla propagandy nazistowskiej po najeździe Niemiec na Związek Sowiecki w 1941.
Autorzy dokumentu zaznaczają, że Kościół w Niemczech znalazł się w krytycznej sytuacji po zawarciu w 1933 roku z III Rzeszą konkordatu, który dawał gwarancje dla działalności duszpasterskiej Kościoła. W oparciu o konkordat „reżim nazistowski starał się usunąć Kościół katolicki z życia publicznego do zakrystii”. Wraz z nasilającymi się represjami wobec Kościoła, zwłaszcza w czasie wojny, takimi jak liczne uwięzienia księży, zakonników i świeckich, granice tej strategii obronnej stały się coraz bardziej widoczne. Mimo to biskupi nadal uważali się za związanych z umową.
Tak więc po dojściu do władzy narodowych socjalistów, których światopogląd został co prawda odrzucony przez biskupów, państwo niemieckie nadal było uważane za siłę porządkową, którą należało szanować i chronić. W warunkach nazistowskiego stanu niesprawiedliwości doprowadziło to do problematycznej pozycji Kościoła.
Episkopat czasów narodowego socjalizmu był instytucjonalnie zbyt słaby, aby zaprezentować silną wspólną linię. „Fakt, że przewodniczący Konferencji Episkopatu, kardynał Adolf Bertram, zablokował zmianę kursu pomimo coraz bardziej dramatycznych doświadczeń i nalegał na kontynuację polityki układu, sprawił, że Konferencja Episkopatu była niezdolna do działania właśnie w momencie, gdy reżim zdecydował w 1941 r. o zniszczeniu judaizmu” – czytamy w liście.
Dopiero w sierpniu 1943, po dwóch latach kontrowersji i sporów, biskupom udało się ogłosić list pasterski, w którym wyrażono wspólne stanowisko, aby “Dekalog stanowił podstawę prawa do życia wszystkich narodów oraz dla praw człowieka”.
W czwartej części dokumentu pt. “Nauka na przyszłość” biskupi wyznają: “Dziś ze smutkiem i wstydem patrzymy na ofiary i tych, których pytania egzystencjalne pozostały bez właściwej odpowiedzi w duchu wiary w obliczu zbrodni i wojny. W miarę upływu lat szczególnie haniebny jest fakt, że przez długi czas brakowało dostatecznej uwagi wobec cierpienia i ofiar innych. Drogi pojednania z naszymi sąsiadami, zwłaszcza z Francją i Polską, pomogły nam zostawić za sobą te zawężone poglądy, naznaczone unikaniem, represjami i własnym bólem. W krytycznym, często napiętym i bolesnym badaniu doświadczeń i cierpień innych, zwłaszcza Żydów, Kościół w Niemczech stopniowo znajdował drogę do samego siebie. Mogliśmy doświadczyć, że te spotkania również przyczyniły się i nadal przyczyniają się znacząco do odnowy Kościoła”.
Biskupi zaznaczają, że „zachowania naszych poprzedników były zakorzenione w uwikłaniu w narodowego ducha czasów i w kościelnych ideach dotyczących relacji państwo-Kościół, które rozwijały się w różnych realiach historycznych i z teologicznego punktu widzenia nie mogą rościć sobie uniwersalnej ważności”.
„Trzeba było przerażających doświadczeń naszych czasów, a także krytycznych badań egzegetycznych i teologicznych, by Kościół na nowo zdefiniował relacje między społeczeństwem a religią i zaakcentował rolę Kościoła w państwie w sensie krytycznej oceny współczesności” – czytamy w dokumencie.
Biskupi zwracają uwagę, że dziś Kościół uważa, że jest powołany i zobowiązany do tego, aby „będąc świadomym, że człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga, domagać się od każdego rządu i w każdym państwie godności dla wszystkich ludzi, niezbywalnych praw człowieka, zasad moralnych w ładzie społecznym oraz wszystkiego, co służy zbawieniu dusz. Na nowo odkryliśmy, że przesłanie Ewangelii nie kończy się na granicy własnego kraju i solidarność w duchu chrześcijańskim nie ogranicza się do własnego narodu, a pokonanie wszelkich cierpień na świecie jest naśladowaniem Jezusa”.
Na zakończenie listu biskupi Niemiec z wdzięcznością stwierdzają, że wola zmierzenia się z palącymi pytaniami i problemami „przybliżyła nas do Chrystusa i do głębszego zrozumienia Ewangelii. “Szczególne znaczenie ma `memoria passionis`, czyli pamięć o cierpieniu ofiar. W nich spotykamy Chrystusa”.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.