Co w okopie z czasów II wojny światowej robiła srebrna czara sygnowana przez firmę dostarczającą wyroby na dwór cara Aleksandra III? Do kogo należała i jakie naprawdę było jej przeznaczenie?
Głowią się nad tym muzealnicy z Kołobrzegu, do których trafiło nietypowe znalezisko.
Srebrny przedmiot został wykopany w miejscowości Żydówce podczas prac ekshumacyjnych żołnierzy, poległych w toku walk w rejonie Szczecina w 1945 r.
- Byliśmy zupełnie zaskoczeni. Przedmiot zupełnie nie pasował do kontekstu. Nie wiemy, skąd czara się tam znalazła, do kogo należała, kto z niej korzystał. Nie wiemy, kto go komu zrabował. Być może Niemcy Rosjanom, a może Rosjanie Niemcom - przyznaje Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeom Oręża Polskiego w Kołobrzegu, który doglądał pod kątem merytorycznym prowadzonych przez warszawską Fundację Pamięć prac ekshumacyjnych. Towarzyszyli mu członkowie Grupy Eksploracyjno-Poszukiwawczej „Parsęta”, którzy natknęli się na nietypowe znalezisko w jednym z niemieckich dołów strzeleckich.
- Znamy się na różnego rodzaju militariach, ale nie na starych srebrach. Przedmiot jest unikalny i intrygujący. Sygnowany przez rosyjską Fabrykę braci Graczew z Petersburga, która posiadała tytuł Dostawcy Dworu Jego Carskiej Wysokości Aleksandra III - przyznaje muzealnik.
Aleksander Ostasz Na czarkę natrafiono podczas prac ekshumacyjnych w okopach z 1945 r.
Misa wykonana została ze srebra próby 875, co odpowiada 84 zołotnikom, próbie typowej dla sreber rosyjskich. W jaki sposób czara trafiła w dorzecze Odry i do czego oraz przez kogo była wykorzystywana, pozostaje tajemnicą.
Najprawdopodobniej jest to kowsz, czyli naczynie do spożywania miodu, wina lub wódki. W carskiej Rosji luksusowe srebrne kowsze były prezentami, którymi obdarowywano za zasługi dla monarchii.
- Z kolei punca 84 z głową kobiety i inicjałami AP może wskazywać na cechę celną sreber importowanych, wybitą w probierni warszawskiej w latach 1896-1908, podczas zaboru rosyjskiego. Być może naczynie było później używane do celów sakralnych - dodaje dyr. Ostasz.
Aktualnie i tylko czasowo eksponat oglądać można w Oddziale Dzieje Oręża Polskiego MOP przy ul. Emilii Gierczak 5 w Kołobrzegu, gdzie został zabezpieczony dla dokonania oględzin przez odpowiednie instytucje. O jego dalszym losie, zgodnie z obowiązującymi przepisami, zadecydują służby konserwatorskie.
Kołobrzescy muzealnicy proszą o pomoc w ustaleniu pochodzenia i przeznaczenia srebrnej czary oraz rozwikłaniu zagadki inicjałów i znaków : W.T. 4.II.1928 z tyłu, W N z przodu, XXV na rączce, puncy z wizerunkiem lwa lub lamparta na spodzie.
Kontakt email:muzeum@muzeum.kolobrzeg.pl, tel (94) 35 252 53.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.