Reklama

KE: Z niepokojem śledzimy wydarzenia związane z działaniami Izby Dyscyplinarnej SN

Komisja Europejska poinformowała we wtorek, że choć nie będzie komentować decyzji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w sprawie sędziego Igora Tulei, to "z niepokojem śledzi wydarzenia związane z działaniami" tej Izby.

Reklama

  • Izba Dyscyplinarna SN nie uchyliła immunitetu sędziemu Igorowi Tulei.
  • W związku z tym Tuleya nie będzie odpowiadał karnie. Sprawa dotyczyła podejrzenia ujawnienia informacji z postępowania przygotowawczego oraz danych i zeznań świadka.
  • Komisja Europejska nie chce komentować tej konkretnej sprawy, jednak podkreśla, że obserwuje wydarzenia związane z działaniami Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego z niepokojem.

Izba Dyscyplinarna SN nie uchyliła we wtorek immunitetu warszawskiemu sędziemu Igorowi Tulei - poinformował jego pełnomocnik mec. Jacek Dubois. Tym samym sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury o pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej. Decyzja jest nieprawomocna. Jak przekazał po niejawnym posiedzeniu i ogłoszeniu decyzji SN Dubois, Izba Dyscyplinarna uznała, że "sędzia Igor Tuleya działał zgodnie z prawem w ramach swoich kompetencji".

O sprawę była pytana we wtorek Komisja Europejska. "Komisja wie o sprawach zaplanowanych przesłuchań dotyczących zniesienia immunitetu w kontekście dochodzeń karnych. Chociaż nie komentujemy poszczególnych przypadków, z niepokojem śledzimy wydarzenia związane z działaniami Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego" - powiedział rzecznik KE Christian Wigand.

Przypomniał też, że unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders wysłał pismo w sprawie zastosowania środków tymczasowych - orzeczonych przez Trybunał Sprawiedliwości UE - w którym zwrócił się do polskich władz o informacje na temat "wszelkich ostatnich środków zarządzonych przez Izbę Dyscyplinarną w odniesieniu do sędziów".

"Oczekujemy, że ostateczny wyrok w sprawie o naruszenie dotyczący reżimu dyscyplinarnego dla sędziów przed Trybunałem Sprawiedliwości zapewni większą jasność na temat roli Izby Dyscyplinarnej w kontekście polskiego sądownictwa. Jak wielokrotnie stwierdzaliśmy, sędziowie nie powinni być poddawani presji politycznej i powinni być w stanie wykonywać swoją rolę w środowisku gwarantującym niezależność i bezstronność sądownictwa" - powiedział Wigand.

Wniosek prokuratury o pociągnięcie sędziego Tulei do odpowiedzialności karnej został złożony w lutym. Izba Dyscyplinarna rozpoznała go na niejawnym posiedzeniu przez jednoosobowy skład sędziowski. Powodem wniosku prokuratury było podejrzenie ujawnienia informacji z postępowania przygotowawczego oraz danych i zeznań świadka, które naraziły bieg śledztwa. Chodzi o postępowanie w sprawie obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 r. skład Sądu Okręgowego w Warszawie, któremu przewodniczył sędzia Tuleya, uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu. Według prokuratury zezwolenie przez sędziego mediom na rejestrację ogłoszenia postanowienia naraziło prawidłowy bieg dalszego śledztwa.

TSUE postanowił na początku kwietnia, że Polska ma natychmiast zawiesić przepisy dotyczące Izby Dyscyplinarnej SN do czasu wydania ostatecznego wyroku w tej sprawie. Wniosek o to złożyła KE.

8 maja Polska przekazała Komisji Europejskiej, że Sąd Najwyższy podjął niezbędne działania dla wykonania postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE o środkach tymczasowych dotyczących Izby Dyscyplinarnej SN.

Jak podało PAP w maju źródło unijne, Polska przekazała w odpowiedzi KE, że na podstawie zarządzeń I Prezesa Sądu Najwyższego oraz prezesa SN kierującego pracą Izby Dyscyplinarnej przepisy dotyczące tej Izby nie będą stosowane w sprawach dyscyplinarnych sędziów do czasu wydania ostatecznego wyroku przez TSUE. Wyjaśniła, że obydwa te zarządzenia stanowią wykonanie postanowienia TSUE o zastosowaniu środków tymczasowych.

Rząd w swej odpowiedzi, jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP, podkreślił też, że adresatem postanowienia TSUE nie mogą być organy władzy wykonawczej, czyli rząd, ponieważ w polskim porządku konstytucyjnym nie ma narzędzi ingerencji władzy wykonawczej w tok funkcjonowania władzy sądowniczej. Rząd przekazał, że jedynym podmiotem, który może być skutecznym adresatem postanowienia TSUE, jest Sąd Najwyższy.

KE wystąpiła do TSUE o zastosowanie środków tymczasowych, czyli nakazanie Polsce zawieszenia Izby w oczekiwaniu na wyrok TSUE w sprawie skargi, 23 stycznia 2020 roku. KE argumentowała, że nowy system środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej SN, bo obsadzona jest ona wyłącznie sędziami wyłonionymi przez Krajową Radę Sądownictwa, której 15 członków będących sędziami zostało wybranych przez Sejm.

Odmiennego zdania była strona polska. Wskazywała wtedy, że wymiar sprawiedliwości jest domeną państw członkowskich i dlatego wniosek KE jest nieuzasadniony. Informowała też, że analogiczne przepisy prawne, jak te wprowadzone w Polsce, obowiązują w innych krajach UE.

W 2017 roku Polska wprowadziła nowy model odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów Sądu Najwyższego i sędziów sądów powszechnych. W ramach tej reformy w SN utworzono nową izbę - Izbę Dyscyplinarną. Do jej właściwości należą sprawy dyscyplinarne sędziów SN oraz w instancji odwoławczej sprawy dyscyplinarne sędziów sądów powszechnych.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Piątek
rano
4°C Piątek
dzień
4°C Piątek
wieczór
1°C Sobota
noc
wiecej »

Reklama