Szef MSWiA i Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego Jerzy Miller poinformował w czwartek w Białymstoku, że wciąż trwają badania nagrań z tzw. czarnych skrzynek z rozbitego samolotu Tu-154 i nie ma ostatecznej ich ekspertyzy.
Pytany o śledztwo przypomniał, że kopie nagrań tzw. czarnych skrzynek są w rękach trzech zespołów eksperckich w Polsce. "Te badania jeszcze się nie zakończyły. W związku z tym nie tylko państwo nie znają ale i również komisja, której przewodzę, nie zna ostatecznej ekspertyzy co do tych nagrań" - mówił Jerzy Miller.
Odnosząc się do nagrań rozmów z wieżą kontrolną Miller dodał, że "rzeczywiście komisja ma dostęp do materiałów dotyczących rozmów telefonicznych i rozmów radiowych i to jest przedmiotem analiz".
Powiedział, że będzie je można poznać razem z raportem, który komisja przygotuje na koniec swojej pracy. "Ten raport jest już w trakcie redagowania, ale uzgadnianie treści przy 34-osobowej komisji, to nie jest proces ani łatwy ani szybki" - dodał minister. O żadnych szczegółach nie chciał mówić, zasłaniając się obowiązkiem zachowania tajemnicy do czasu opublikowania raportu.
Miller w Białymstoku wziął udział w uroczystości wręczenia wyróżnień strażakom, którzy brali udział w akcji gaszenia pożarów w Rosji. Przez dziennikarzy pytany był m.in. o współpracę ze stroną rosyjską przy śledztwie w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem w nawiązaniu do dobrej oceny współpracy przy akcji strażaków w Rosji.
"Po 10 kwietnia widziałem zapalone znicze i przynoszone kwiaty na lotnisko w Smoleńsku przez mieszkańców tego miasta. Ja bym raczej tę okoliczność porównywał z naszą obecnością strażaków, czyli ludzki odruch łączności z kimś, który jest w trudnej sytuacji" - mówił szef MSWiA.(PAP)
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.