W piątek wieczorem z inicjatywy mieszkańców Przemyśla odbyła się Droga Krzyżowa, która finał miała na Wzgórzu Trzech Krzyży. To ożywienie kultu Chrystusa Ukrzyżowanego - ocenia proboszcz przemyskiej katedry.
Nabożeństwa pasyjne przy Wzgórzu zostały zapoczątkowane w 1985 r. przez osoby, które na nowo, wbrew władzy komunistycznej, umieściły usunięte z tego miejsca trzy krzyże. Przez lata Droga Krzyżowa odbywała się co pewien czas. Po wstawieniu 14 września dwóch nowych krzyży w miejsce ściętych przez nieznanych sprawców, wyruszyła ponownie.
Ks. Mieczysław Rusin, proboszcz archikatedry zauważa, że jest to inicjatywa osób świeckich, którzy sami się zorganizowali i prowadzili nabożeństwo. Z ambony jedynie „poszła” zapowiedź. Jego zdaniem kult Chrystusa ukrzyżowanego ożywia się po ostatnich przykrych wydarzeniach wokół krzyża.
Dwa drewniane krzyże, które w połowie sierpnia i na początku września zostały zniszczone na Wzgórzu Trzech Krzyży znajdują się obecnie w archikatedrze w Kaplicy Krzyża, nazywanej też „Kaplicą Fredrów”. Wierni często przed i po Mszach świętych modlą się przed nimi indywidualnie.
W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
O magnitudzie 6,3 w rejonie zamieszkanym przez 500 tys. osób.
Przeprowadzono 5 listopada 1985 r. pod kierunkiem Zbigniewa Religi
M.in. by powstrzymać zabijanie chrześcijan przez dżihadystów.
Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro.
Ciała Zawiszy nigdy nie odnaleziono, ale wyprawiono mu symboliczny pogrzeb w listopadzie 1428 r.
Powód? Nikt nie sprawdza, czy dokument naprawdę wystawił lekarz.