„Pilnie trzeba znaleźć rozwiązanie dla tej nieludzkiej sytuacji, jaka ma miejsce w Libii, niewiele kilometrów od wybrzeży Włoch, a więc Europy. W obozach dla uchodźców dzieją się tam przerażające rzeczy, które Papież Franciszek nazwał «piekłem», tysiące ludzi doświadcza niewyobrażalnych cierpień” – apeluje odpowiedzialny za relacje międzynarodowe we Wspólnocie św. Idziego. 600 osób ma do dyspozycji jedną łazienkę, a jedzenie i woda racjonowane są sporadycznie.
Mauro Garofalo przypomniał, że w Libii obok oficjalnych obozów dla uchodźców istnieje także około 30 nieformalnych takich miejsc, którymi zarządzają tamtejsze bojówki. Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców szacuje, że przebywa w nim około 48 tys. uchodźców i proszących o azyl, choć tak naprawdę podanie dokładnej ich liczby jest bardzo trudne, gdyż monitorowanie tych miejsc jest praktycznie niemożliwe.
W wywiadzie dla Radia Watykańskiego Mauro Garofalo mówi o ewentualnej pomocy przetrzymywanym tam ludziom.
„Znalezienie dla nich drogi wyjścia jest bardzo trudne, tak jak trudne jest rozwiązanie rebusa polityczno-zbrojnego w Libii, ale to nie zwalnia nas z obowiązku szukania dobrego rozwiązania i to jak najszybciej. Ono jest możliwe i moim zdaniem trzeba by było rozpocząć od utworzenia korytarzy humanitarnych do Włoch i innych krajów europejskich. Ten model z sukcesem został już sprawdzony – podkreślił Mauro Garofalo.
– Chciałbym podkreślić to, co już powiedział Ojciec Święty, a chodzi o wyzwanie dla cywilizacji europejskiej, gdyż Europa musi odnaleźć siebie samą i ratować życie tych ludzi, którzy pragną tu przybyć, a zaryzykowali wszystko: godność, swoje dobra, zdrowie. Trzeba znaleźć odpowiedź, sprawdzony model już jest, ale trzeba zaapelować o hojność do wszystkich. W przeszłości wysyłaliśmy pomoc także i do niektórych nieformalnych obozów, ale teraz jest to bardzo trudne, gdyż obecna sytuacja polityczna w Libii nie pozwala na prawdziwą strukturalną interwencję. Ci ludzie muszą jak najszybciej być ewakuowani, gdyż w przeciwnym razie pozostaną zakładnikami w rękach bojowników, handlarzy narkotykami i ludźmi, a to jest nie do przyjęcia.“
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.