9 listopada Trybunał Konstytucyjny zbada zgodność z prawem zakazywania przez sądy publikacji prasowej - do końca procesu w danej sprawie. Tzw. zabezpieczenie powództwa w sprawach przeciw mediom zaskarżył b. Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski.
Kwestionowany artykuł Kodeksu postępowania cywilnego głosi, że "w sprawach przeciwko środkom społecznego przekazu o ochronę dóbr osobistych sąd odmówi udzielenia zabezpieczenia polegającego na zakazie publikacji, jeżeli zabezpieczeniu sprzeciwia się ważny interes publiczny".
Zdaniem Kochanowskiego (który zginął 10 kwietnia w katastrofie smoleńskiej) zakaz taki nieproporcjonalnie ogranicza wolność słowa, bo w trosce o ochronę praw i wolności innych osób jako zasadę ustanowiono zakaz publikacji. Od tej zasady sąd odstąpić może wyjątkowo i to nie w imię wolności słowa, lecz "ważnego interesu publicznego".
"Konsekwencją zastosowania tego artykułu jest wydanie orzeczenia sądowego zakazującego publikacji na czas trwania postępowania sądowego o określonych osobach, których działalność z racji ich roli i sprawowanych w społeczeństwie funkcji znajduje się w centrum zainteresowania opinii publicznej" - napisał RPO w skardze złożonej jeszcze w początkach 2007 r.
Według Kochanowskiego orzeczenie takie "stanowi niewątpliwie ingerencję w konstytucyjne prawo do wolności słowa i godzi w ustrojową zasadę wolności prasy", a "obecna konstrukcja przepisu nie jest niezbędna". W ocenie RPO ustawodawca nie wziął pod uwagę, iż podstawową rolą mediów jest informowanie opinii publicznej o aktualnych sprawach doniosłych z punktu widzenia obywatela.
RPO podał głośny w 2007 r. sądowy zakaz wobec "Tygodnika Podhalańskiego" publikacji o domniemanej współpracy z SB kustosza sanktuarium na zakopiańskich Krzeptówkach. W ocenie RPO, "informacje takie, pomimo ich kontrowersyjnej treści, mają jednak istotne znaczenie z punktu widzenia prawa społeczeństwa obywatelskiego do otrzymywania informacji i budowania debaty publicznej".
Według RPO, w sprawach dotyczących mediów chronione powinny być tylko i wyłącznie sprawy z życia prywatnego danej osoby, nie związane z działaniem publicznym. Tymczasem kpc nakazuje sądowi ochronę jednostki kosztem wolności słowa - nie rozróżniając, czy publikacja dotyczy osoby biorącej czynny udział w życiu społecznym, czy też osoby prywatnej.
Kochanowski podkreślał, że sąd wydaje zakaz na posiedzeniu niejawnym, a pozwany nie ma żadnej możliwości, aby bronić racji, jakimi kierował się przy publikacji.
Wniosek rozpozna pięcioro sędziów pod przewodnictwem Andrzeja Rzeplińskiego; sprawozdawcą będzie Zbigniew Cieślak.
Najgłośniejszym przypadkiem zabezpieczenia powództwa był sądowy zakaz emisji w latach 90. filmu "Witajcie w życiu" Henryka Dederki o korporacji Amway (główny wątek procesu wciąż trwa). Spotkało się to z krytyką w mediach; pojawiły się głosy o powrocie cenzury. Inne, liczne tego typu decyzje dotyczyły m.in. wypowiedzi o związkach Zygmunta Solorza ze służbami specjalnymi PRL, książki o Edycie Górniak itp. W marcu br. sąd oddalił wniosek wdowy po Ryszardzie Kapuścińskim o wydanie takiego zakazu wobec głośnej książki Artura Domosławskiego o znanym pisarzu (sam proces ma ruszyć w listopadzie). Ostatnio sąd zakazał publikacji książki reżysera Andrzeja Żuławskiego pt. "Nocnik" - do czasu zakończenia procesu, wytoczonego przez aktorkę Weronika Rosati.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.