Ponad 900 tys. osób zmarło do tej pory na całym świecie w wyniku zakażenia koronawirusem - podaje w nocy ze środy na czwartek agencja AFP na podstawie własnych wyliczeń. O takiej samej liczbie informuje także Uniwersytet Johnsa Hopkinsa z Baltimore.
Według Uniwersytetu Hopkinsa od początku pandemii stwierdzono ponad 27,6 mln zakażeń, wyzdrowiało ponad 18,6 mln osób. Zmarło 900 079 osób.
Krajem o największej śmiertelności od wielu już tygodni są Stany Zjednoczone, gdzie do tej pory zmarło ponad 190 tys. osób. Druga na tej tragicznej liście jest Brazylia (ponad 127 tys.), trzecie Indie (prawie 74 tys.), czwarty Meksyk (ponad 68 tys.).
W Afryce koronawirus największe śmiertelne żniwo zbiera w RPA, gdzie do tej pory zmarło ponad 15 tys. osób. W Europie, która w kwietniu była epicentrum pandemii, najwięcej ludzi zmarło w Wielkiej Brytanii - ponad 41 tys. osób.
Pierwsze 100 tys. zgonów na całym świecie zostało stwierdzone 10 kwietnia, miesiąc po tym, gdy Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła globalną pandemię koronawirusa.
15 dni później, czyli 25 kwietnia, zanotowano 200 tys. zgonów. Kolejny próg, 300 tys. przypadków śmiertelnych, został przekroczony 14 maja, a 7 czerwca stwierdzonych zostało 400 tys. ofiar śmiertelnych.
9 lipca w danych Uniwersytetu Hopkinsa było już 500 tys. ofiar śmiertelnych, a kolejne 100 tys. zanotowano 19 lipca. 700 tys. zgonów było 5 sierpnia, a 800 tys. - 22 sierpnia.
Wielu ekspertów od spraw zdrowia na świecie uważa, że prawdziwa liczba ofiar śmiertelnych wirusa, który pojawił się w Chinach pod koniec ubiegłego roku, jest znacznie wyższa, niż wskazują na to oficjalne dane, choćby dlatego, że wiele osób umiera bez poddania się testom.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.