Premier Donald Tusk powiedział w czwartek, że jednym z efektów względnego ocieplenia stosunków z Rosją jest to, że w przeciwieństwie do innych państw Europy, Polska ma gdzie kupić gaz po przystępnej cenie, co zwiększa jej bezpieczeństwo energetyczne.
W kontekście wizyty w Polsce szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, Tusk był pytany przez dziennikarzy czy to "polityka gestów" w stosunkach z Rosją.
"W polityce gesty się liczą. Ja wolę, by były to gesty obustronnie przyjazne a nie wrogie. Z gestów wrogich robi się poważny kłopot, a z gestów przyjaznych w najgorszym przypadku niewiele wynika" - powiedział Tusk w Brukseli, gdzie przebywa w związku z rozpoczynającym się szczytem UE.
Szef rządu podkreślił, że są już efekty lepszych relacji Polski z Rosją, jak np. bezpieczeństwo energetyczne Polski, "które dla niego oznacza, że mamy skąd gaz kupić po cenie przystępnej i do zaakceptowania, to jest bezpieczeństwo energetyczne".
"Jednym z efektów tej polityki jest to, że w sprawie gazu Polska nie jest pod ciśnieniem zagrożenia, że zabraknie gazu, inaczej niż w wielu państwach europejskich. To jest jeden z efektów tego względnego, ale jednak ocieplenia w stosunkach polsko-rosyjskich" - dodał Tusk.
Przyznał, że nie jest szczególnie wrażliwy na głosy PiS, krytykujące ocieplenie relacji z Rosją, "które ma uczulenia antyrosyjskie z krótką przerwą w wyborach prezydenckich".
"Nie zmienię swojego zdania nawet, jak opozycja będzie grzmiała sto razy głośniej i używała najgorszych epitetów pod moim adresem. Dla Polski lepiej, kiedy mamy dobre relacje z sąsiadami, w tym Niemcami i Rosją, a nie wtedy, kiedy mamy złe relacje. Złe relacje z tymi sąsiadami kończą się źle dla Polski" - podkreślił Tusk.
W tle konflikty zbrojne oraz kwestie symboli religijnych i hidżabów.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.