Projekt ustawy wprowadzającej w życie śląski język regionalny - jako drugi taki w Polsce, obok kaszubskiego - został złożony do laski marszałkowskiej. To nowelizacja dotychczasowej ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym.
Jak poinformował w sobotę PAP poseł Marek Plura, który złożył projekt, podpisany przez 51 posłów ze wszystkich klubów i kół, chodzi nie tylko o spełnienie woli dużej grupy mieszkańców Śląska, ale także o ochronę tego etnolektu jako cennego dziedzictwa kulturowego.
W uzasadnieniu podkreślił, że wielu współczesnych językoznawców z Polski i z zagranicy uznaje językową odrębność mowy śląskiej. Zaznaczył, że śląski język jest nadal żywy i wciąż się rozwija. Opracowano zasady pisowni, pierwszy Górnoślónski Ślabikórz, czyli elementarz trafił do szkół, a w internecie od lat funkcjonuje Ślónsko Wikipedia.
"Żyjemy jednak w świecie kultury masowej, w którym zjawiska regionalne giną. Być może już za kilka pokoleń o mowie śląskiej będziemy już tylko czytać w akademickich podręcznikach, tak jak np. o łużyckiej. Unia Europejska, w tym i Polska, chroni takie zjawiska kulturowe nadając im ochronę i wsparcie w postaci statusu języka regionalnego" - zaznaczył poseł Plura.
"Moralne i prawne wsparcie mowy śląskiej jako języka regionalnego byłoby ważnym gestem dla Ślązaków ze strony państwa polskiego, za które przelewali krew w wojnach i powstaniach. Ślązacy oczekują zaufania i zrozumienia zamiast nieuzasadnionych podejrzeń o separatyzm. Nie ma polskiej kultury bez kultury śląskiej, a śląska kultura nie egzystuje bez naturalnego związku z kulturą polską" - dodał.
Poseł przypomina też w uzasadnieniu, że ponad 56 tys. osób na terenach województw śląskiego i opolskiego podczas ostatniego narodowego spisu powszechnego w 2002 r. wskazały tę mowę jako swój język codzienny. W tym samym spisie powszechnym język kaszubski jako domowy zadeklarowało 52 tysiące osób.
Nowelizację czeka jeszcze długa droga legislacyjna. W projekcie zapisano, że miałaby wejść w życie z początkiem 2013 r.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.