Do Świebodzina ciągną już pielgrzymki z całej Polski i dziennikarze z całego świata. Wszystko za sprawą gigantycznego posągu Chrystusa Króla. "To dopiero początek" - mówią kandydaci na fotel burmistrza miasta. I snują wizje, jak sprawić, by dzięki pomnikowi uczynić ze Świebodzina gospodarczego "tygrysa" - pisze "Metro".
"Zostało tylko kilka wolnych miejsc, zainteresowanie jest ogromne" - mówi Barbara Mikulska, która wspólnie z księżmi warszawskiej parafii św. Józefa organizuje pod koniec listopada jednodniową pielgrzymkę do Świebodzina dla około 100 osób. Koszt 80 zł (bez posiłku), w programie msza w tamtejszym sanktuarium i oczywiście najważniejsze - zwiedzanie posągu Chrystusa Króla. Podobnych ofert jest mnóstwo. Na razie organizują je parafie, o rozszerzeniu oferty o Świebodzin myślą też biura pielgrzymkowe. Ale pierwsi zwiedzający już są w Świebodzinie. "Wiem, że wybiera się do nas sporo turystów z Niemiec" - mówi gazecie Dariusz Bekisz, burmistrz Świebodzina. Wczoraj udzielił trzech wywiadów zagranicznym stacjom telewizyjnym, gościł nawet dziennikarzy z Nowego Jorku. Bekisz, który włada miastem już czwartą kadencję, nie ma wątpliwości, że Świebodzin powinien związać przyszłość z posągiem. "To dla nas totalna rewolucja. Skoro cały Egipt; tysiące sklepikarzy, hotelarzy, żyje z piramid, dlaczego u nas nie mogłoby być podobnie?" - zastanawia się. Więcej na ten temat w publikacji "Metra".
Kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE.
Zdaniem gazety władca Kremla obawia się także zamachu stanu.
To kontynuacja procesu pokojowego po samorozwiązaniu Partii Pracujących Kurdystanu
Liczba rannych wzrosła do 29, (jest wśród nich) sześcioro dzieci.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.