Kościół w Niemczech zakończył trudny nie tylko ze względu na pandemię rok 2020.
Ostatnie dwanaście miesięcy niemieccy katolicy byli świadkami ostrych podziałów dotykających istoty Kościoła a nawet depozytu wiary. Podzieleni w tych kwestiach biskupi będą się musieli zmierzyć z wciąż nierozwiązanym problemem wyjaśniania przypadków pedofilii wśród duchownych.
Rok 2020 rozpoczął się dla Kościoła katolickiego w Niemczech pierwszą sesją plenarną tzw. „drogi synodalnej”, czyli formatem reform przyjętym wspólnie przez biskupów i Komitet Centralny Katolików Niemieckich (ZdK) a krytykowanym wielokrotnie przez Stolicę Apostolską i samego Papieża Franciszka. Po burzliwych debatach we Frankfurcie nad Menem wśród 230 delegatów widoczny był głęboki podział dotyczący istoty Kościoła, sprawowania w Nim urzędów i udzielania sakramentów. Podział ten widoczny był później latem po opublikowaniu watykańskiej instrukcji o parafii a także podczas jesiennej sesji, w której większość delegowanych deklarowała wolę zmian w katolickiej etyce seksualnej.
Na początku roku z urzędu przewodniczącego episkopatu niespodziewanie zrezygnował kard. Reinhard Marx. Zastąpił go biskup Limburga Georg Bätzing, który płynnie przejął liberalną linię swojego poprzednika, a rok zakończył wywiadem dla prasy, w którym przyznał, że coraz mniej przekonują go argumenty zabraniające kapłaństwa kobiet i
zaproponował zmianę Katechizmu Kościoła Katolickiego, by móc błogosławić pary homoseksualne.
W marcu niemieccy biskupi ustalili kolejne wytyczne w sprawie wykorzystania seksualnego nieletnich przez duchownych. W przyszłości każda z ofiar ma otrzymać odszkodowanie w wysokości nawet do 50 tys. euro a świadczenia te mają się opierać na wyrokach sądów cywilnych. Wielu niemieckich ordynariuszy zleciło niezależnym kancelariom prawniczym przeprowadzenie badań akt personalnych ostatnich dziesięcioleci, by ustalić skalę zaniedbań w tym temacie. Najgłośniejszym przypadkiem jest kard. Rainer Maria Woelki. Ordynariusz Kolonii zlecił dwa lata temu niezależnej kancelarii adwokackiej raport o przypadkach przemocy seksualnej w swojej archidiecezji, sam jednak w ostatnich miesiącach oskarżany był przez prasę o tuszowanie i skierował sprawę do Papieża Franciszka. Najbliższe miesiące będą pod tym względem w Kościele w Niemczech decydujące.
W minionym roku w historycznym dokumencie Konferencja Episkopatu Niemiec przyznała, że niemieccy biskupi są częściowo odpowiedzialni za II wojnę światową. Biskupi napisali, że ich poprzednicy nie wypowiadając wyraźnego „nie dla wojny” i w większości wzmacniając wolę walki i wojennego przetrwania „stali się współwinni wojny”.
Miniony rok to również rok niemieckiego pożegnania Ratzingerów. W czerwcu Benedykt XVI odwiedził swojego schorowanego brata Georga w Ratyzbonie, który krótko później (1 lipca) zmarł. Niespodziewana wizyta Papieża seniora była szeroko komentowana w mediach.
Rok 2020 zamykają coraz to nowe doniesienia o przypadkach wykorzystania seksualnego nieletnich przez duchownych, które co prawda miały miejsce w dalekiej przeszłości, ale które wciąż wymagają rzetelnego wyjaśnienia w poszczególnych diecezjach. To właśnie dlatego powstała oddolna akcja „Beten für die Bischöfe” (Modlitwa za biskupów) na wzór polskiej „Adoptuj biskupa”. Patronuje jej wiele katolickich mediów oraz koloński biskup pomocniczy Dominikus Schwaderlapp, który zaprosił wiernych do modlitwy pisząc: „My, biskupi, którzy uczestniczymy w urzędzie pasterskim Jezusa Chrystusa, jesteśmy szczególnie zależni od wsparcia modlitewnego”.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.