"Czerwony alarm ogłoszono w żółtym Rzymie"- informują włoskie media w pierwszy weekend złagodzonych restrykcji. Stołeczny region Lacjum znalazł się w żółtej strefie mniejszych obostrzeń. Porządku w mieście pilnują liczne patrole policyjne.
W piątek wieczorem na masowo uczęszczanych placach, w tym Campo de Fiori pojawiły się dziesiątki radiowozów. Policja pilnowała, aby nigdzie nie dochodziło do zgromadzeń.
Jeszcze większych tłumów w centrum Wiecznego Miasta siły porządkowe spodziewają się w sobotę i w niedzielę, kiedy można będzie zasiąść przy stoliku w restauracji. Taka obsługa w lokalach gastronomicznych dozwolona jest do godziny 18.00. Potem możliwa jest już tylko sprzedaż na wynos i dostawy do domu. Funkcjonariusze patrolują rejony lokali gotowi nie dopuszczać do tłoku przed nimi.
Władze miejskie opracowały szczegółowy plan reakcji na zgromadzenia. W rejonie centralnego Piazza del Popolo wytyczone zostaną specjalne "korytarze", którymi ludzie mają poruszać się tak, by się nie tłoczyć.
Ponieważ tłumy mogą być jednak nieuniknione i jest coraz więcej różnych odmian koronawirusa, eksperci radzą, by wybierając się do miasta stosować podwójną maseczkę, czyli na przykład chirurgiczną nałożyć na tę z materiału lub na model Ffp2.
"Taki rodzaj ochrony jest bardziej skuteczny" - podkreślił wirusolog Carlo Federico Perno z watykańskiego szpitala Bambino Gesu. Zastrzegł zarazem, że dwie maseczki redukują ilość wdychanego tlenu, dlatego należy nosić je przez ograniczony czas.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.