Jestem od tego, żeby w tych ramach, jakie są wyznaczone przepisami, prowadzić ludzi do przeżywania wiary. Ten moment, jaki mamy, jest przeżyciem najważniejszym dla chrześcijanina, dla katolika - powiedział w środę metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś.
Zapytany w Radiu ZET o to, dlaczego Kościół katolicki nie zgodził się na zamknięcie kościołów podczas Świąt Wielkanocnych, metropolita łódzki abp Ryś powiedział: "Ja nie wiem, czy ktoś się wprost Kościoła pytał; w każdym razie mnie nikt".
Zaznaczył, że jeśli takie konsultacje były prowadzone, "to trzeba pytać tych, z którymi były prowadzone". "Powiem tak: robię wszystko, żeby były przestrzegane przepisy państwowe, jakiekolwiek wychodzą. Od samego początku pandemii, czyli już dobrze ponad rok, zawsze mówię, że ja nie jestem ministrem zdrowia, więc nie czuję się kompetentny, żeby ogłaszać stan taki czy inny, takie czy inne przepisy. Od tego są ludzie w tym kierunku kształceni" - wyjaśnił metropolita łódzki.
"Ja jestem od tego, żeby w tych ramach, jakie są wyznaczone przepisami, prowadzić ludzi do przeżywania wiary. A ten moment, jaki mamy, jest przeżyciem najważniejszym dla chrześcijanina, dla katolika" - powiedział abp Ryś.
Podkreślił, że "dla każdego chrześcijanina wspomnienie śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa jest w ciągu roku najważniejszym absolutnie wydarzeniem".
"Oczywiście, gdyby było tak, jak rok temu, że w kościele może być 5 osób - to by było 5 osób. () Są takie a nie inne regulacje i robię wszystko, żeby nie tylko były przestrzegane, ale żeby były przestrzegane z sensem" - dodał.
Abp Ryś przypomniał, że na Niedzielę Palmową napisał list do całej diecezji łódzkiej, w którym wyjaśnił, "dlaczego należy dostosować się do tych wszystkich regulacji, żeby te święta przeżyć w sposób sensowny".
Zapytany, czy przestrzegany jest w kościołach nakaz noszenia maseczek oraz czy księża o to apelują, abp Ryś wyjaśnił: "Myślę, że każdy, który jest jakoś odpowiedzialny i wrażliwy, to wykonuje taką pracę ze zgromadzeniem, któremu przewodniczy".
"Mam przynajmniej taką nadzieję" - dodał. "Kościół nie jest strukturą państwową, która ma swoją policję, a najlepiej jeszcze więzienia i jakiś bardzo daleko pociągnięty system kar i nagród, żeby w ten sposób egzekwować rzeczy" - wyjaśnił.
"Postanawiamy, zalecamy, uzasadniamy, prosimy. Myślę, że dobrej woli na pewno trudno jest nam odmówić" - ocenił starania kapłanów o przestrzeganie obostrzeń w kościele.
Abp Ryś przypomniał, że w archidiecezji łódzkiej udzielił dyspensy od uczestnictwa we mszy św. do 10 kwietnia.
"Dokąd jest stan epidemii, dokąd są obostrzenia, jakie ustala rząd, to zawsze będzie też dyspensa, dlatego że jeśli są obostrzenia i nie każdy może przyjść na liturgię, nie z własnej winy, to trudno, żeby nie było dyspensy" - podkreślił metropolita łódzki.
Zwrócił uwagę, że codziennie odprawia mszę św. we własnej kaplicy i jest ona transmitowana na kanale na YouTube.
"Po pierwsze, żeby każdy, który chce uczestniczyć w eucharystii - mógł to zrobić, choćby w ten sposób przez internet. A po drugie, żebyśmy razem mogli tę sytuację przeżywać także w wierze" - wyjaśnił.
"Dokąd będą przepisy ograniczające udział w mszach św., dotąd będzie zawsze w łódzkiej diecezji dyspensa. Dokąd będzie dyspensa, dotąd będzie transmisja" - zapewnił abp Ryś.
Zaznaczył, że uroczystości triduum paschalnego będzie transmitować z archikatedry w Łodzi, m.in. łódzki oddział TVP3.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.