Funkcjonariusze CBŚ weszli w środę do biura w GDDKiA w Katowicach, by zabezpieczyć dokumenty. Sprawa ma związek ze śledztwem dotyczącym kradzieży kruszywa z terenu budowy autostrady A1 w Bytomiu. W sierpniu Biuro rozbiło gang zajmujący się tym procederem.
"Mogę potwierdzić, że funkcjonariusze CBŚ zabezpieczają w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach dokumenty" - powiedział PAP rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. O akcji CBŚ jako pierwsza poinformowała TVN24.
Jak powiedział Sokołowski, sprawa ma związek z nieprawidłowościami przy budowie autostrady. "Sprawa jest rozwojowa. Chodzi o zebranie obszernego materiału dowodowego, który, być może, pozwoli na postawienie zarzutów kolejnym osobom" - dodał.
"W tej sprawie zaszła konieczność zabezpieczenia dokumentów istotnych dla tej sprawy. Na ich podstawie będą czynione dalsze ustalenia" - powiedziała PAP rzeczniczka prowadzącej razem z CBŚ śledztwo Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.
Jak dodała, funkcjonariusze weszli w środę nie tylko do siedziby GDDKiA, ale też dwóch firm zaangażowanych w budowę autostrady. Chodzi o generalnego wykonawcę i nadzorcę budowy autostrady.
Śledztwo prowadzone przez CBŚ i prokuraturę dotyczy budowy śląskiego odcinka autostrady A1 między Piekarami Śląskimi a zabrzańską dzielnicą Maciejów. Z ustaleń śledczych wynikało, że pracownicy jednego z podwykonawców, którzy w ciągu dnia pracowali planowo przy budowie drogi, nocą i w wolne dni kradli duże ilości kruszywa i zastępowali je odpadami z pokopalnianych hałd.
Pod koniec sierpnia CBŚ rozbiło zajmującą się tym procederem od dwóch lat grupę przestępczą. Zatrzymano wówczas osiem osób (w tym szefa spółki-podwykonawcy). Śledczy podejrzewali, że część wykopów, z których kradziono dolomit, mogło zostać wykonanych pod jezdniami autostrady. W sprawie cztery osoby są nadal aresztowane.
Z ustaleń CBŚ wynikało, że wydobywane nocą kruszywo najprawdopodobniej było wykorzystywane do budowy następnych kilometrów drogi, podczas gdy w dokumentacji wykazywano, że zakup pochodzi z legalnego źródła. Wykopów mogło być kilka, a głębokość niektórych z nich mogła wynosić nawet 30 metrów. Śledczy podejrzewali, że część wykopów, z których kradziono dolomit, mogło znajdować się pod jezdniami autostrady - miały na to wskazywać poczynione odwierty.
Po ujawnieniu sprawy GDDKiA informowała, że natychmiast rozpoczęła badania techniczne podbudowy autostrady; prace przy jej budowie nie zostały wstrzymane, a kruszywa kradzione były z okolic jezdni autostrady i leżącej niedaleko hałdy, a nie z samej drogi. Dyrekcja zapewniła, że materiałów budowlanych nie wykradano spod konstrukcji budowanej autostrady. "A1 Piekary Śląskie - Maciejów spełnia wszelkie wymogi bezpieczeństwa" - podkreślili przedstawiciele Dyrekcji.
Prokuratura ma zamówioną na potrzeby śledztwa opinię specjalistów na temat struktury podłoża. Śledczy nie chcą się na razie dzielić zawartą w niej wiedzą.
Wartość kontraktu na budowę odcinka Piekary Śl. - Maciejów to blisko 1,3 mld zł. Na długości 20 km powstanie 31 obiektów inżynierskich, w tym siedem wiaduktów drogowych, 19 wiaduktów autostradowych, jeden most, jedno przejście dla zwierząt i trzy wiadukty kolejowe. Głównym wykonawcą jest hiszpański koncern Dragados, a inżynierem kontraktu - firma Arcadis.
W kilku jednocześnie przeprowadzonych atakach na północy kraju.
Na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.
Według śledczych pożar był wynikiem podpalenia dokonanego na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej.
Ryzyko, że obecne zapasy żywności wyczerpią się do końca maja.
Decyzja jest odpowiedzią na wezwanie wystosowane wcześniej w tym roku przez więzionego lidera PKK.
To efekt dwustronnych rozmowach ministerialnych w weekend w Genewie.