Australijska minister ds. społecznych i socjalnych skrytykowała zarządzenie jednego z urzędników, który polecił, by w rządowych agencjach Medicare i Centrelink pracownicy unikali świątecznych dekoracji o tematyce religijnej.
Niechętny chrześcijańskiemu wystrojowi biurokrata już zyskał przydomek „Grinch” i został w ten sposób utożsamiony z bohaterem znanej bajki dla dzieci, kradnącym święta Bożego Narodzenia. „Przy wyborze dekoracji, szanuj inne kultury i wierzenia religijne. Nie wybieraj religijnych dekoracji, takich jak szopki bożonarodzeniowe” – napisał urzędnik w specjalnej notatce rozesłanej do pracowników agencji rządowych.
Minister Departamentu Usług dla Ludności, Tanya Plibersek oficjalnie zakomunikowała, że nie powinno się zwracać uwagi na tę instrukcje wysłaną przez „urzędnika niższego szczebla”.
„To memo jest niewłaściwe. Poleciłam znaleźć tego Grincha i go pouczyć” –dodała, zaznaczając, że bożonarodzeniowe dekoracje są jak najbardziej na miejscu i pracownicy instrukcji federalnych mają prawo do ich eksponowania.
Według spisu ludności Australii z 2006 roku na kontynencie tym żyje ponad 12,5 mln chrześcijan ( w tym ok. 5 mln katolików), ok. 420 tys. buddystów, 340. tys. muzułmanów, niemal 150 tys. hinduistów i prawie 90 tys. żydów.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.
USA tracą wolę obrony Europy, a Rosja jest "na drodze do zwycięstwa".
Władze zaapelowały o międzynarodową pomoc dla ok. 830 tys. wewnętrznie przesiedlonych.