W Londynie, Birmingham, Brighton i innych miastach grupa aktywistów z grupy UK Uncut w gorącym okresie przedświątecznych zakupów przejściowo sparaliżowała w sobotę funkcjonowanie sklepów Topshop, skandując w nich i gwiżdżąc gwizdkami.
W Brighton policja zatrzymała 16 osób, które przykleiły się do sklepowych witryn. W Birmingham protest trwał ok. 30 minut, zanim jego uczestnicy zostali usunięci przez ochroniarzy. W Londynie przy ruchliwej Oxford Street interweniowała policja.
UK Uncut (dosłownie: W. Brytania bez cięć, w domyśle - rządowych cięć wydatków) twierdzi, że zorganizowała protesty w 23 miastach, a ich celem było zaprotestowanie przeciwko praktykowanym przez duże korporacje oszustwom podatkowym na szkodę brytyjskiego podatnika.
UK Uncut domaga się od rządu energicznych działań w celu ukrócenia praktyk wielkich korporacji - polegających np. na kreatywnej rachunkowości lub prawnej fikcji - mających na celu zminimalizowanie ich zobowiązań podatkowych.
Gdyby rząd wymuszał na dużych korporacjach honorowanie zobowiązań podatkowych, miałby większe przychody z podatków i nie musiałby dokonywać tak wielkich cięć wydatków publicznych i świadczeń, jak to zapowiedział (na sumę 83 mld funtów w ciągu czterech lat - PAP), godzących w ogół podatników, zwłaszcza najbiedniejszych - głosi filozofia grupy.
Celem akcji były duże korporacje, m.in. sieć handlu detalicznego Arcadia, w której skład wchodzi Topshop, banki HSBC i Barclays oraz operator telefonii komórkowej Vodafone.
Na czele Arcadii stoi Philip Green, ale formalnie dyrektorem grupy jest jego żona Tina, stale mieszkająca w Monako, będącym rajem podatkowym. W 2005 r. otrzymała z tego tytułu nieopodatkowaną dywidendę w wys. 1,2 mld funtów. Osobistą fortunę Greena ocenia się na ok. 4 mld funtów. Ostatnio był doradcą rządu ds. zmniejszenia marnotrawstwa w administracji.
Uczestniczka protestu, 32-letnia Rebecca Davies powiedziała BBC, że niedobór przychodów podatkowych wynosi w W. Brytanii ok. 120 mld funtów, z czego 25 mld jest wynikiem unikania podatków przez najbogatszych i wielki biznes. Davies oburza się, że rząd niczego w tej sprawie nie robi.
Tymczasem sobotni "Guardian" ujawnił, że producent słodyczy Cadbury's, przejęty w br. przez koncern Kraft z USA, zostanie przekształcony w filię nowo tworzonego holdingu z siedzibą w Szwajcarii. Nowa struktura Krafta ma zasadniczo nie wpłynąć na poziom zatrudnienia w Anglii, ale zmniejszy podatki płacone przez koncern brytyjskiemu fiskusowi. W ub.r. było to 200 mln funtów.
Podstawowa stawka podatku korporacyjnego w W. Brytanii wynosi 28 proc.; w Zurychu, dokąd przeniósł się Kraft, zaczyna się od 15 proc. Zagraniczne holdingi mające siedziby w Zurychu mogą uzyskać zwolnienie od zysków wygenerowanych w innych państwach. Mogą też wystąpić o tzw. mieszany przywilej podatkowy, negocjując niższą stawkę opodatkowania - tłumaczy BBC.
"Guardian" przypomina, że grupa UK Uncut powstała w reakcji na doniesienia, że brytyjskie władze podatkowe odstąpiły od egzekwowania podatków na sumę 6 mld funtów wobec koncernu Vodafone, który miał rozliczać przychody za pośrednictwem swojej filii w Luksemburgu. Vodafone twierdzi, że to mit.
Wcześniej Google został oskarżony o to, że stosuje podobne praktyki, korzystając z niskiej stawki podatku korporacyjnego w Irlandii. W czasie kampanii wyborczej laburzyści wypominali konserwatystom, że ich głównym finansistą jest lord Ashcroft, mieszkający w Belize.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.