Samolot Aerofłotu ewakuowano w poniedziałek na berlińskim lotnisku Schoenefeld, gdy niemieckie media dostały informację, że na pokładzie jest bomba - poinformowała niemiecka policja. Samolot przeszukują psy, wytresowane do wyszukiwania materiałów wybuchowych.
Samolot z ok. 140 pasażerami miał wystartować do Moskwy. Na pokładzie było m.in. 45 Wietnamczyków, deportowanych z Niemiec. Pasażerów umieszczono w hali portu lotniczego i poddano dodatkowej kontroli. W celu dokładnego sprawdzenia wyładowano też z samolotu bagaże.
Według niemieckiej policji faks z informacją o bombie wysłał "Oddział Abu al-Walida al Ramediego"; podłożenie bomby miało przypomnieć o "walce narodu czeczeńskiego".
Agencja dpa odnotowuje, że w Berlinie dochodziło w ostatnich dniach do demonstracji przeciwko deportowaniu Wietnamczyków via Moskwa.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.