Poranione życiowo, z bagażem problemów, którym mogłyby obdzielić kilka osób. Kobiety, które trafiają do domów samotnej matki Caritas, dzięki pomocy ludzi dobrej woli oraz zaangażowaniu pracowników i wolontariuszy znajdują ciepło i wsparcie, których nie dała im najbliższa rodzina.
W Polsce funkcjonują 23 domy samotnej matki prowadzone przez diecezjalne Caritas. Na kilka lub kilkanaście miesięcy stają się oparciem i przystanią dla kobiet zmagających się z poważnymi życiowymi problemami. Oferują pomoc doraźną; chroniąc przed bezdomnością, wpływem patologicznego środowiska, czy zagrożeniem przemocą domową – ratują przed odebraniem dzieci. Zapewniają też długofalowe wsparcie. Dzięki bezpłatnym poradom prawnym ich mieszkanki mogą uregulować sprawy socjalne, np. kwestię świadczeń alimentacyjnych. Przy wsparciu psychologów i terapeutów kobiety odzyskują poczucie własnej wartości oraz kontrolę nad swoim życiem, zrywając z patologicznym środowiskiem i uzależnieniami. Korzystają z zajęć z pedagogami, by nawiązać właściwe, zdrowe relacje ze swoimi dziećmi. Wreszcie mogą podjąć naukę i pracę, które pozwolą im się usamodzielnić.
Gdy świat wali się na głowę
– Nigdy nie myślałam, że mając rodzinę znajdę się w takim domu. Kiedy moja sytuacja się skomplikowała i w jednej chwili straciłam dach nad głową, a byłam wtedy w dziewiątym miesiącu ciąży, świat zawalił mi się na głowę. Za chwilę poród, a tak naprawdę nie miałam nic – ani wyprawki dla dziecka, ani dachu nad głową – wspomina Sylwia, była podopieczna Domu Samotnej Matki „Dar życia” im. św. Józefa, prowadzonego przez Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. – Myślałam, że nie poradzę sobie, ale z pomocą przyszła mi siostra Beata i stała się dla mnie jak mama, której tak naprawdę nigdy nie miałam. Nikt w życiu nigdy nie poświęcił mi tyle czasu, co siostra – dodaje z wdzięcznością.
Choć historie kobiet trafiających do domów samotnej matki są różne, to często mają podobne podłoże.
– Niemożność uzyskania wsparcia ze strony rodziny (rodzina patologiczna lub nieakceptująca samotnego rodzicielstwa), porzucenie przez partnera, bezradność w przypadku ciąży czy brak środków do życia – wylicza Katarzyna Woś, kierowniczka Domu Samotnej Matki „Bezpieczna Przystań” Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej w Zielonce pod Warszawą.
Z pomocą lokalnych społeczności
O tym, jak ogromna jest skala problemu i jak bardzo potrzebne są domy samotnej matki, może świadczyć fakt, że wiele z nich powstało z inicjatywy i przy wsparciu lokalnych społeczności. Dom w Zielonce mieści się budynku z ogrodem podarowanym na ten cel przez jedną z miejscowych rodzin. Na przestrzeni 27 lat z jego pomocy skorzystało już ponad 300 matek z dziećmi.
Budynek, w którym działa Dom Samotnej Matki „Dar Życia” w Koszalinie, został ofiarowany przez Radę Miasta Koszalina Janowi Pawłowi II, a papież przekazał go Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. Od początku działalności, czyli od 1991 r., placówkę prowadzą siostry bezhabitowe ze Wspólnoty Dzieci Łaski Bożej. Dom zapewnia miejsce 16 matkom i 19 dzieciom, przez trzy dekady schronienie znalazło tu 628 kobiet i ponad 640 dzieci. Mieszkankami są głównie osoby młode – średnia wieku wynosi ok. 20 lat. Z zasady przyjmowane są kobiety pełnoletnie, ale w wyjątkowych sytuacjach placówka udziela także pomocy nieletnim. Najmłodsza podopieczna miała 13 lat, a najstarsza – 48.
Prowadzone przez Caritas domy samotnej matki pomagają kilkuset kobietom rocznie i ich dzieciom. Do największych wyzwań stojących przez personelem należy stworzenie podopiecznym warunków do szybkiego podjęcia samodzielnego życia poza placówką. Zgodnie z założeniami, w domu samotnej matki kobieta może przebywać rok. To czas na uregulowanie spraw socjalnych, bytowych, materialnych, ale też na przygotowanie do samodzielności. To niewiele, dlatego w szczególnych przypadkach pobyt może zostać przedłużony, co zdarza się dosyć często.
Droga do samodzielności
– Kobiety zazwyczaj potrzebują pomocy w procesie wychowywania swoich dzieci i wykazują silną potrzebę wsparcia w procesie usamodzielnienia się. Potrzebują pracy nad własnym rozwojem psychofizycznym, ale niejednokrotnie też pomocy w wykonywaniu czynności dnia codziennego – wyjaśnia Ewa Maziarz, kierowniczka Domu Samotnej Matki w Rudniku nad Sanem, będącego częścią wielozadaniowego Centrum Caritas Diecezji Sandomierskiej. – Większość z nich usamodzielniła się, jednak były i takie, którym odebrano prawa rodzicielskie pomimo otrzymanego przez nie wsparcia i wieloprofilowej pomocy. Wszystkie nasze działania mają na celu poprawę funkcjonowania matek z małoletnimi dziećmi oraz pomoc we wdrażaniu ich w samodzielne życie poprzez budowanie poczucia własnej wartości oraz akceptacji siebie, kształtowanie umiejętności wyrażania myśli, poglądów oraz uczuć, rozwiązywania problemów, podejmowania decyzji, odpowiedzialności za swoje czyny – tłumaczy pani Ewa.
– Kiedy urodziła się Oliwka, miałam dla kogo żyć, dla kogo walczyć. Po dwóch miesiącach przebywania w domu wyprowadziłyśmy się do mieszkania wynajętego przez ojca dziecka. Ciężko było mi opuszczać ten dom, ale wiedziałam, że zawsze mogę liczyć na pomoc sióstr. Od tamtego czasu minęło prawie 12 lat, moja córcia chodzi już do V klasy podstawówki. Cały czas utrzymuję kontakt z siostrami i odwiedzam Dom Samotnej Matki. Siostra Beata jest bardzo ważną osobą w moim życiu. Uważam, że taki dom jest bardzo potrzebny, aby każda kobieta mogła znaleźć schronienie i pomoc – podkreśla Sylwia, której pobyt w Domu Samotnej Matki Caritas w Koszalinie pomógł stanąć na nogi.
Pomóc tym, którzy pomagają
O tym, jak wiele jest codziennych potrzeb, związanych z opieką nad dziećmi, nikogo nie trzeba przekonywać. Los samotnych matek, podopiecznych placówek prowadzonych przez Caritas, nie jest obojętny ich sąsiadom, pomagają też mniejsze i większe firmy.
– Dostajemy wiele rzeczy, np. środki czystości czy środki higieniczne: pampersy, chusteczki nawilżane. Szczególnym czasem jest Boże Narodzenie, darczyńcy się mobilizują i przysyłają nam bardzo dużo darów, z których można zrobić zapasy na cały rok – opowiada Agata Papierz z działającego w Supraślu Domu Matki i Dziecka „Nazaret” Caritas Archidiecezji Białostockiej.
Okazją do wsparcia kobiet, znajdujących się wraz z dziećmi pod opieką Caritas, jest również obchodzony 26 maja Dzień Matki. Ostatnio na przykład firma HelloBody, wraz z życzeniami przekazała mamom z 23 placówek Caritas kosmetyki do pielęgnacji twarzy i całego ciała.
– Współpraca z biznesem jest dla nas bardzo ważna, bo pozwala podejmować działania na szeroką skalę – komentuje Maciej Kaliciński, kierownik działu fundraisingu Caritas Polska. – Liczymy na nią choćby przy realizacji naszego najnowszego projektu dla domów samotnej matki, polegającego na wsparciu takich przedsięwzięć jak remonty pomieszczeń mieszkalnych, budowa lub remonty placów zabaw oraz zakup nowych mebli, czy sprzętu AGD. Wiadomo, że bieżące koszty działalności placówek pokrywają Caritas diecezjalne, ale przy większych wyzwaniach nieocenione jest wsparcie zewnętrzne – zaznacza.
– Z okazji Dnia Matki życzymy wszystkim mamom korzystającym z pomocy Caritas, aby Opatrzność Boża i ludzka życzliwość były dla nich oparciem w trudnych chwilach. Ze swojej strony dołożymy wszelkich starań, by zapewnić im jak najlepsze warunki, sprzyjające budowaniu właściwych relacji z dziećmi i przezwyciężeniu życiowych kryzysów – zapewnia ks. Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska.
Jak pomóc?
Jeśli prowadzisz własny biznes lub odpowiadasz za obszar CSR w dużej firmie i chciałbyś pomóc matkom pozostającym pod opieką Caritas, skontaktuj się z działem fundraisingu Caritas Polska. Osoba do kontaktu: Dorota Tutak, tel. 797 660 207, dtutak@caritas.org.pl.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.