Burundyjczycy domagają się utworzenia specjalnej komisji prawdy i pojednania. Opowiedziało się za tym 80 proc. mieszkańców tego afrykańskiego kraju doświadczanego w latach 1993-2003 przez różne konflikty wewnętrzne, często na tle etnicznym.
Przez ostatnie trzy lata w kraju działała komisja trójstronna: rządu, przedstawicieli społeczeństwa i Organizacji Narodów Zjednoczonych, która miała opracować raport oceniający stan społeczeństwa. Jej prace pokazały jak bardzo historia dzieli Burundyjczyków szczególnie, gdy chodzi o ocenę wydarzeń wojennych i ich sprawców. Winni wielu zbrodni są wciąż na wolności i pełnią odpowiedzialne funkcje w państwie, stąd postulat powołania specjalnego trybunału, który ukaże sprawców zbrodni popełnianych m.in. w czasie ludobójstwa. Ponad 90 proc. Burundyjczyków jest przekonanych, że bez ujawnienia całej prawdy o niedawnej historii tego kraju niemożliwe będzie prawdziwe pojednanie społeczeństwa.
"Sejm przypomina ich jako żywe postaci reprezentujące wolną Polskę".
Kraj pogrążony jest w kryzysie humanitarnym o oszałamiających rozmiarach.
Chiny pokazują w ten sposób, że Afryka jest dla nich ważnym partnerem.