Dzięki międzyreligijnej mediacji po tygodniach krwawych walk, które spowodowały tysiące wewnętrznych uchodźców, pokój powoli wraca do Ekwatorii Zachodniej. Jest to jeden z dziesięciu stanów Sudanu Południowego, w którym w połowie czerwca doszło do kolejnego konfliktu międzyplemiennego. W mediację włączyli się przedstawiciele religii obecnych w tym kraju, którzy tworzą Międzyreligijną radę na rzecz pokoju.
Wchodzący w skład rady, katolicki biskup Eduardo Hiiboro Kussala informuje, że w starciach tysiące ludzi straciło życie, pozostali zostali wysiedleni i żyją w bardzo złych warunkach z powodu braku żywności, wody i podstawowych środków do życia. By stawić czoło obecnemu kryzysowi ordynariusz Yambio, gdzie doszło do ostrych starć, otworzył przed uchodźcami drzwi kościołów i misji. Jak informuje, ponad połowa z 20 tys. uchodźców, którzy znaleźli w nich schronienie, to dzieci. Hierarcha wskazuje, że pokojowa mediacja jest prawdziwym błogosławieństwem, ponieważ w przeciwnym wypadku tysiącom ludzi grozi śmierć głodowa.
Na międzyreligijną mediację przystał gubernator Ekwatorii Zachodniej, który wyraził gotowość wzięcia udziału w planowanej konferencji pokojowej. „To spotkanie jest konieczne, by przezwyciężyć powszechny brak bezpieczeństwa i sprawić, że ludzie będą mogli wrócić do swych domów” – wskazuje bp Kussala. Przypomina on, że Kościół i rząd służą tym samym ludziom i podjęcie wspólnych działań pokojowych może oznaczać prawdziwy progres na drodze pokoju. Pierwszym krokiem w tę stronę jest ogłoszenie zawieszenia broni, które pomoże m.in. dostarczyć pomoc humanitarną najbardziej potrzebującym.
Przemoc w Ekwatorii Zachodniej jest tylko jedną z wielu odsłon krwawej wojny, która dotyka Sudan Południowy od początku jego kruchej niepodległości uzyskanej zaledwie dekadę temu. Międzyreligijna rada na rzecz pokoju wraz ze Wspólnotą św. Idziego prowadzi mediację z prezydentem Sala Kiirem na rzecz wprowadzenia w życie porozumień pokojowych podpisanych w 2018 roku w Addis Abebie. Sytuacja w kraju jest bardzo trudna nie tylko ze względu na niekończący się konflikt. Kraj jest w zapaści gospodarczej, a dramat Sudańczyków pogłębia jeszcze rozprzestrzenianie się koronawirusa.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.