W Borzęcinie Dużym nieopodal Warszawy odsłonięto tablicę upamiętniającą pomordowanych w odwecie za atak w czasie Powstania Warszawskiego.
- Powstanie Warszawskie utożsamiane jest ze stolicą, ale toczyło się również w okolicach Puszczy Kampinoskiej, w tym w Borzęcinie Dużym. To tu 8 sierpnia 1944 r. Niemcy wspomagani przez Ukraińców z armii Własowa zmasakrowali i zabili 30 mieszkańców oraz 19 uciekinierów z płonącej stolicy, najprawdopodobniej z pobliskiej Woli. Dokonując masowej egzekucji, oprawcy mścili się za akcję partyzancką, która miała miejsce poprzedniego dnia w Borzęcinie. Partyzanci próbowali zdobyć skład amunicji, założony przez Niemców w siedzibie straży ogniowej, zaatakowali także plebanię, w której kwaterowali okupanci. Atak nie powiódł się, zginęło kilku Niemców i ponad 20 partyzantów. Podczas akcji ucierpiała także ludność cywilna. Niemcy zemścili się następnego dnia. Zagnali ludność w pobliże młyna, rozstrzelali 49 młodych mężczyzn, wielu wywieźli na roboty do Niemiec. Podpalili także okoliczne domy - mówił 8 sierpnia, rozpoczynając uroczystość odsłonięcia tablicy poświęconej pomordowanym, Marcin Łada, społecznik w gminie Stare Babice.
Agnieszka Kurek-Zajączkowska / Foto Gość Edward Białobrzewski w chwili rozstrzelania taty miał 2 lata.W odsłonięciu tablicy uczestniczyły rodziny pomordowanych. - Mieszkaliśmy niedaleko stąd, w Wyględach. Miałem 2 lata, kiedy tata został wyciągnięty przez Niemców z domu. Mama była w rozpaczy. Błagała Niemców, by zostawili nam tatę. Nic to nie pomogło. Został rozstrzelany 8 sierpnia 1944. Było nas w domu siedmioro, w tym ja, najmłodszy i jedyny chłopiec. Bez taty było nam ciężko. Żyliśmy w biedzie. Ale dzięki Bogu wychowaliśmy się wszyscy. Jako dziecko byłem raz bardzo chory, wręcz umierający, ale dobry Bóg się zlitował i przeżyłem. Dożyłem odsłonięcia tej tablicy, z czego jestem najbardziej zadowolony - mówił Edward Białobrzeski.
Uroczystość poprzedziła Msza św. odprawiona w intencji pomordowanych w kościele św. Wincentego Ferreriusza. - Odsłonięcie tablicy w 77. rocznicę rozstrzelania ludności w Borzęcinie Dużym to wyraz pamięci o nich, ale także przestroga dla nas, do czego może doprowadzić kamienne serce, niechęć, złość i bark miłości. Módlmy się za tych, którzy 8 września 1944 r. zostali życia drastycznie i gwałtownie pozbawieni. Dzięki nim my dziś możemy być wolni. Módlmy się, byśmy zawsze żyli w pokoju, by tragedia wojny więcej się nie powtórzyła - mówił w kazaniu ks. Marek Skowroński, wikariusz parafii w Borzęcinie Dużym.
W uroczystości wzięli udział: zastępca wójta gminy Stare Babice Katarzyna Sońta, poczet sztandarowy Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński, poczet sztandarowy OSP Borzęcin Duży, księża ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich, chór „Sami swoi” oraz przedstawiciele gminnej rady seniorów.
Tablica została odsłonięta u zbiegu ulic Warszawskiej i Spacerowej, przy ogrodzeniu domu rekolekcyjnego Stowarzyszenia Misji Afrykańskich, w miejscu gdzie w 2009 r. w 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej odsłonięto pomnik upamiętniający jej ofiary. Pomnik opracowała Ewelina Bagińska.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.