Watykańskie Obserwatorium Astronomiczne potwierdza ostrzeżenia NASA, że w 2013 r. ziemia może się znaleźć w zasięgu burzy słonecznej. Zjawiska takie nie są niczym nadzwyczajnym, zdarzają się mniej więcej raz na 11 lat.
Problem wynika z faktu, że na ziemi rośnie liczba nowoczesnych aparatur, których praca może zostać zakłócona przez słoneczne zaburzenia – mówi papieski astronom br. Guy Consolmagno SJ.
W większości wypadków, kiedy w Słońcu dochodzi do erupcji, nie są one skierowane przeciwko Ziemi, a zatem po prostu nas omijają. Tym razem istnieją pewne dowody na to, że dwie burze mogą być tak ukierunkowane, że mogłyby dosięgnąć ziemi, a tym samym stworzyć pewne problemy. Pamiętajmy, że jeden z ostatnich szczytów słonecznych spowodował przerwę w dostawach prądu w Quebeku w Kanadzie. Ciekawe i nowe jest to, że od ostatniego maksimum aktywności słonecznej, rozwinęliśmy mnóstwo technologii wrażliwych na zmiany magnetyczne, takich jak Wi-Fi czy telefony komórkowe. Z drugiej strony o wiele częściej niż w przeszłości używamy na przykład światłowodów, które na takie zjawiska są odporne. Dlatego też my tak naprawdę nie wiemy, jakie skutki może wywołać burza solarna.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.