Sto osobistości niemieckich, w tym kilku ministrów, szefów przedsiębiorstw i znanych sportowców, zaapelowało w niedzielę o uwolnienie dwóch dziennikarzy niemieckich przetrzymywanych w Iranie.
Apel opublikował tygodnik "Bild am Sonntag", gdzie pracowali dwaj dziennikarze. Zostali oni zatrzymani w październiku w Tebrizie, gdzie mieli przeprowadzić wywiad z synem Iranki Sakineh Mohamadi Asztiani, skazanej na ukamienowanie.
Władze irańskie zarzucają dziennikarzom, że wjechali do Iranu jako turyści, a nie dziennikarze. Prokuratura irańska twierdzi, że "potwierdziły się zarzuty szpiegostwa" wobec nich.
"Obaj powinni zostać uwolnieni i jak najszybciej wrócić do Niemiec. Skoncentruję na tym wszystkie swoje wysiłki" - powiedział minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle.
"Państwo, które - tak jak Iran - wciąż apeluje o zrozumienie, powinno uważać, by nie zapominać o nim w innych dziedzinach" - oświadczył zaś minister obrony Karl-Theodor zu Guttenberg.
Apel podpisali także m.in. ministrowie finansów i pracy, przywódcy partii opozycyjnych, prezes Deutsche Banku, szefowie Deutsche Telecom i BMW, mistrz świata Formuły I Michael Schumacher oraz laureatka literackiej Nagrody Nobla Herta Mueller.
43-letnia Asztiani, matka dwójki dzieci, została skazana w roku 2006 przez sąd irański na ukamienowanie. Władze w Teheranie twierdzą, że kobiecie udowodniono zdradę małżeńską, a także współudział w zabójstwie męża. Amnesty International i adwokaci są przekonani, że ten ostatni zarzut został "dorzucony" później przez władze dla usprawiedliwienia okrutnej kary.
Obrońcy praw człowieka domagają się ułaskawienia skazanej.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.