Andrej Dźmitryjeu, szef sztabu wyborczego byłego kandydata opozycji białoruskiej w wyborach 19 grudnia Uładzimira Niaklajeua, został zwolniony w poniedziałek z aresztu śledczego KGB po podpisaniu zobowiązania, że nie wyjedzie z kraju - podają opozycyjne media.
Wcześniej informowano, że 1 stycznia z aresztu KGB zwolniono innego kandydata opozycji, Witala Rymaszeuskiego.
O zwolnieniu Dźmitryjeua, zatrzymanego w wieczór wyborczy po demonstracji rozbitej przez siły specjalne milicji, napisał w internecie białoruski politolog Wital Silicki. Spotkał się on z Dźmitryjeuem po jego wypuszczeniu.
Szef sztabu Niaklajeua powiedział Radiu Swaboda, że nie ma logicznego wytłumaczenia swojego zwolnienia i spodziewał się, że spędzi w areszcie cztery miesiące. "Jestem oskarżony w sprawie karnej o udział w masowych zamieszkach i ich organizację. Po prostu zmieniono wobec mnie środki zapobiegawcze i teraz nie jestem za kratkami. Nie mogę jednak wyjechać z Białorusi" - powiedział Radiu Swaboda, pytany o warunki, na jakich go zwolniono.
Dźmitryjeu został zatrzymany po demonstracji i trafił do aresztu śledczego KGB w Mińsku, gdzie wciąż znajdują się zatrzymani byli kandydaci na prezydenta i ich współpracownicy, a także inni działacze opozycji i dziennikarze. Jest wśród nich również Niaklajeu, którego nieznani sprawcy - według świadków OMON-owcy w cywilu - pobili jeszcze przed demonstracją.
Po zatrzymaniu Dźmitryjeua telewizja państwowa, a potem inne media oficjalne opublikowały jego oświadczenie, w którym zapewnił, że milicja nie miała związku z pobiciem Niaklajeua. Media państwowe zwracały wówczas uwagę, że na nagraniu Dźmitryjeu robi wrażenie dalekiego od swego zwykłego zachowania.
W poniedziałek Dźmitryjeu odmówił skomentowania tego materiału, bo - jak wyjaśnił - podpisał zobowiązanie do nierozgłaszania okoliczności sprawy karnej, a to oznacza, że nie może "na razie" skomentować swego wcześniejszego wystąpienia. Dodał, że "nie pisał żadnych apeli ani wyjaśnień".
Współpracownicy Witala Rymaszeuskiego informowali, że oficjalną podstawą jego zwolnienia było pisemne wyjaśnienie adresowane do (prezydenta) Alaksandra Łukaszenki.
W areszcie śledczym KGB przebywają obecnie czterej byli kandydaci na prezydenta: Aleś Michalewicz, Uładzimir Niaklajeu, Andrej Sannikau i Mikoła Statkiewicz, który 15. dzień prowadzi głodówkę. Jak podają adwokaci i obrońcy praw człowieka, łącznie ponad 20 osobom postawiono zarzuty w sprawie o zamieszki. Według prawa za organizację zamieszek grozi od 5 do 15 lat pozbawienia wolności, za udział w nich - od trzech do ośmiu lat.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.