Oficjalna gazeta białoruskiej Cerkwi prawosławnej "Słowo cerkiewne" opublikowała artykuł z listami czytelników, którzy martwią się o los uczestników demonstracji 19 grudnia i proszą zwierzchnika Cerkwi metropolitę Filareta, by wstawił się za zatrzymanymi.
Fragmenty artykułu publikują w ostatnich dniach media opozycyjne. Jedna z autorek prosi metropolitę o pomoc, by osoby zatrzymane nie były zwalniane z pracy i wyrzucane ze studiów. "Tylko przejawiając chrześcijańskie miłosierdzie możemy powstrzymać falę nienawiści i sprzeciwu, odnowić spokój i bratnią miłość w naszym społeczeństwie i duszach" - pisze czytelniczka.
Działacz jednego z bractw cerkiewnych prosi Filareta, by "zwrócił się do władz kraju, aby przejawiły miłosierdzie wobec wszystkich ludzi, uwięzionych w związku z pochodem (...) na Plac Niepodległości 19 grudnia" i wobec osób zatrzymanych w następnych dniach.
"Ponad 600 ludzi znalazło się w więzieniu, wśród nich chrześcijanie, parafianie naszych świątyni. Cierpią ich dzieci i rodzice" - pisze mieszkanka Mińska. Apeluje: "Prosimy Waszą Świątobliwość o Wasze święte modlitwy za poszkodowanych i pozbawionych wolności, a także o wstawiennictwo u władz, by okazano im miłosierdzie".
Media zwracają uwagę, że po raz pierwszy od lat prezydent Alaksandr Łukaszenka w święto prawosławnego Bożego Narodzenia nie pojawił się w piątek na uroczystym nabożeństwie w soborze katedralnym Świętego Ducha w Mińsku.
Spotkał się jednak wcześniej w tym dniu ze zwierzchnikiem Cerkwi, a ten pobłogosławił go, by z sukcesem służył narodowi na stanowisku prezydenta.
Łukaszenka według oficjalnych wyników wygrał wybory 19 grudnia. Opozycja uważa, że wybory sfałszowano.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.