Reklama

Błędy rosyjskich kontrolerów

Rosyjscy kontrolerzy lotu popełnili 10 kwietnia 2010 r. liczne błędy, działali pod presją i nie byli wystarczającym wsparciem dla załogi Tu-154M - wynika z materiałów polskiej komisji badającej katastrofę smoleńską.

Reklama

Krasnokutski nie miał prawa rozmawiać z załogą Tu-154M - wskazała komisja. "MAK odnosi się do sterylności kabiny tupolewa, rozmawia się o tym, że w kabinie tupolewa były osoby postronne, a w tej sytuacji na wieży w Smoleńsku zastępca dowódcy bazy, który nie ma uprawnienia do wydawania, czy też do prowadzenia korespondencji radiowej, prowadzi tę korespondencję radiową z tupolewem" - mówił mjr Benedict. "Czy w takim razie można powiedzieć o sterylności na wieży, jeżeli osoba nieuprawniona wykonuje czynności?" - pytał.

Kontroler lotu nie informował załogi tupolewa, że podejście do lądowania przebiega po innej niż ustalona ścieżce - ocenił mjr Benedict. Ponadto stwierdzono, że wieża nie informowała, iż samolot był 120 m powyżej ścieżki oraz obok właściwego kursu.

Z ustaleń komisji wynika, że o godz. 8.39 samolot poinformował, iż wchodzi w ścieżkę lądowania i jest w odległości 10 km od celu. "Samolot ze ścieżką 3-12" - informuje załogę kontroler. Mjr Benedict zauważył, że gdyby podejście przebiegało właśnie po tej ścieżce, to w danym momencie samolot nie byłby w odległości 10 km od celu. "Samolot był wtedy albo o 85 m wyżej od ścieżki, albo komenda wieży powinna paść 13 sekund później" - uznał ekspert, którego zdaniem podejście przebiegało ścieżką oznaczoną jako 2-40.

Później stwierdzono, iż samolot był o 130 m za wysoko i zszedł z kursu o 80 m. "Kierownik strefy lądowania zamiast mówić +na kursie i na ścieżce+ powinien dać załodze informację +jesteś za wysoko+ albo +odchodzisz od kursu+, a nie utwierdzać załogę, że wszystko jest w porządku" - ocenił ekspert. Dodał, że 2 km przed lotniskiem nadal odchylenie wynosiło 20 m nad ścieżką i 80 m od kursu, na co wciąż nie było reakcji kontrolera.

Podczas nagrania ujawniono niepublikowane dotychczas wypowiedzi pilotów. O godz. 8.35 z kokpitu słychać np.: "Musimy się na coś zdecydować"; a po pierwszym sygnale "Terrain ahead" kapitan mówi: "Tam jest obniżenie", po czym przestawiono wysokościomierz. O godz. 8.37 padają słowa, prawdopodobnie drugiego pilota "O k...a, zobacz".

O godz. 8.40.47 słychać słowa z kokpitu: "Nic nie widać" i komendę kapitana Arkadiusza Protasiuka: "Odchodzimy". Pada ona na trzy sekundy przed poleceniem z wieży: "Horyzont". Piloci zareagowali na komendę "odchodzimy", wydaną przez dowódcę samolotu kpt. Arkadiusza Protasiuka - powiedział ekspert komisji Maciej Lasek. "Ile czasu upłynęło od komendy do reakcji i dlaczego trwało to tyle czasu; będziemy nadal badać i na razie nie możemy tego upubliczniać" - dodał Lasek. Miller ujawnił, że słowa Protasiuka odczytano w ubiegłym miesiącu. Informację o tym umieszczono w polskich uwagach do projektu raportu MAK, ale MAK się do niej odniósł.

Podczas prezentacji nie odtworzono samej dramatycznej końcówki nagrania z kokpitu tupolewa, którą w ubiegłym tygodniu zaprezentował MAK. Polska prezentacja zakończyła się tuż przed momentem zderzenia samolotu z brzozą.

Obsada wieży w Smoleńsku, działając pod dużą presją, popełniała wiele błędów i nie stanowiła wystarczającego wsparcia dla załogi Tu-154M - powiedział płk Mirosław Grochowski, wiceszef komisji. Jego zdaniem kontrolerzy byli u "granic wytrzymałości psychicznej". Ponadto kontrolerzy nie mieli wsparcia wyższych przełożonych. Zdaniem Grochowskiego trudno zaakceptować fakt, że w raporcie końcowym MAK nie odniesiono się do sytuacji na lotnisku w Smoleńsku. Według niego należałoby to zrobić "w celu wyeliminowania zagrożenia i podniesienia poziomu bezpieczeństwa lotów, tak aby podobna katastrofa nie wydarzyła się w przyszłości".

Według członka komisji Wiesława Jedynaka, brak odpowiednich informacji z wieży w Smoleńsku nie pomógł załodze Tu-154M, ale nie można mówić, że był on przyczyną katastrofy. "Gdy obserwuje się specyfikę pracy załogi statku powietrznego podczas podejścia do lądowania, widać bardzo wyraźnie, że nie można mówić o tym, że tylko jeden z elementów jest przeważający w tym całym ciągu wydarzeń. To jest system. Jeżeli któryś z elementów tego systemu nie działa w sposób właściwy, można mówić o tym, że bezpieczeństwo takiej operacji jest zagrożone" - dodał. "Nie możemy powiedzieć, że gdyby te informacje były przekazane załodze, to tej katastrofy by nie było. Możemy powiedzieć, że brak tych informacji na pewno nie pomógł załodze znaleźć lepszego rozwiązania tego rejsu, tego lotu" - podkreślił.

Miller nie chciał odpowiedzieć wprost na pytanie dziennikarzy, czy z zaprezentowanych nagrań wynika, że na rosyjskich kontrolerów wywierano presję. "Zapraszamy państwa do wspólnej dyskusji po opublikowaniu naszego raportu końcowego" - powiedział. Pytany, czy gotowe jest już polskie stanowisko do raportu końcowego MAK, minister dodał, że jeśli chodzi o stronę rosyjską, Polska zawsze jest otwarta "na kontynuowanie pracy, wspólnej". "To nie jest odkrywanie rosyjskiej prawdy, polskiej prawdy, tylko wszystkich okoliczności katastrofy polskiego samolotu, który próbował wylądować na rosyjskim lotnisku" - dodał.

Gen. Andrzej Błasik nie był członkiem załogi, lecz jego pasażerem; nie ma zwyczaju umieszczania informacji o pasażerach w raporcie z badania wypadku, jak zrobił to MAK - tak Miller skomentował fakt, że w raporcie MAK znalazły się informacje, iż we krwi gen. Błasika wykryto obecność alkoholu. Zdaniem Millera, "proces badawczy nie ma prawa obejmować tej sprawy".

Miller - powołując się na to, że prace polskiej komisji jeszcze trwają - nie chciał oceniać, kto po stronie rosyjskiej miał decydujący wpływ na zachowanie kontrolerów: czy był to mjr Kurtiniec (oficer operacyjny o kryptonimie "Logika"), czy też generał, z którym także rozmawiał Krasnokutski. "Pracujemy nad tym. Nie chcielibyśmy oceniać. Dziś nie mamy całego obrazu sytuacji i wszystkich materiałów" - powiedział Miller, dodając, że nad analizą zapisów pracuje jeszcze Centralne Laboratorium Kryminalistyczne.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
4°C Niedziela
wieczór
4°C Poniedziałek
noc
3°C Poniedziałek
rano
8°C Poniedziałek
dzień
wiecej »

Reklama