Organizacja Human Rights Watch (HRW) w swoim raporcie na temat sytuacji migrantów we Francji oskarżyła w czwartek francuskie władze o złe traktowanie migrantów i wezwała do "przerwania błędnego koła powtarzających się wydaleń i nękania".
Codzienne eksmisje, namioty celowo przecinane tak, aby nie nadawały się już do użytku, skonfiskowane rzeczy osobiste, zastraszanie - tak wygląda polityka francuskich służb wobec migrantów według raportu HRW.
Zdaniem organizacji rząd wdraża na północnym wybrzeżu Francji "politykę odstraszania", która oznacza dla migrantów "codzienne upokorzenia i nękanie".
HRW przypomina, że raport powstał pięć lat po likwidacji, w październiku 2016 roku, ogromnego obozowiska migrantów w Calais, nazywanego "dżunglą". Od tego czasu zdaniem organizacji praktyki policji na wybrzeżu "sprawiają, że życie migrantów staje się coraz trudniejsze".
W Grande-Synthe i okolicach ponad 1000 osób nadal mieszka na zalesionych terenach w opuszczonych magazynach lub pod mostami w nadziei na przedostanie się do Wielkiej Brytanii. Migranci z tych okolic nagminnie są zatrzymywani i przenoszeni w inne miejsca - wskazuje HRW.
"Kiedy przyjeżdża policja, mamy pięć minut na wydostanie się z namiotu, zanim wszystko zniszczą" - powiedziała Rona D., wymieniona w raporcie. "Policja rozcięła plandekę, która służyła jako dach naszego schronu, zabrała koce i śpiwory" - dodała.
"Nic nie może usprawiedliwiać codziennego poniżania i nękania ludzi" - stwierdziła dyrektor HRW na Francję Benedicte Jeannerod. "Likwidacja +dżungli+ miała położyć kres urągającej godności człowieka sytuacji ludzi tam mieszkających, ale obecna jest pod wieloma względami równie oburzająca" - uważa Jeannerod.
Według HRO (Human Rights Observers), stowarzyszenia specjalizującego się w monitorowaniu sytuacji migracyjnej na północnym wybrzeżu, w 2020 roku policja przeprowadziła ponad 950 operacji deportacyjnych w Calais, 90 w Grande-Synthe, podczas których skonfiskowano 5 tys. namiotów i plandek.
Organizacja przypomina również o ograniczeniach w udzielaniu pomocy humanitarnej, które zamieszczono w dekretach zakazujących dystrybucji żywności i wody przez niektóre stowarzyszenia w centrum Calais.
"Zasadniczo władze robią wszystko, co w ich mocy, aby warunki życia migrantów były nie do zniesienia" - podsumowuje Antoine Guittin, cytowany w raporcie HRW menedżer lokalnego stowarzyszenia Choose Love.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.