Od nowego roku we Włoszech wszyscy narciarze na stokach będą musieli mieć polisę ubezpieczeniową. Kara za jej brak będzie wynosić od 100 do 150 euro. Ponadto przewiduje się natychmiastowe odebranie tzw. skipass. Wymóg nie będzie dotyczyć osób na nartach biegowych.
O wchodzącym w życie 1 stycznia obowiązku ubezpieczenia od wypadków przypominają włoskie media tuż po rozpoczęciu sezonu narciarskiego w pierwszych miejscowościach alpejskich i przed jego inauguracją w pozostałych kurortach zimowych, po ponad rocznej przerwie spowodowanej przez pandemię.
Na mocy nowych przepisów wszyscy niepełnoletni narciarze będą musieli mieć kask.
Przedstawiciele branży narciarskiej wyjaśniają, że można będzie wykupić od razu polisę na cały pobyt w górach lub tylko na jeden dzień przy zakupie biletu wstępu na stok. Dzienne ubezpieczenie ma kosztować 2,5 euro, a na cały sezon 46 euro.
Zgodnie z nowymi regułami postępowania na stokach narciarskich ich użytkownicy mogą być poddawani kontrolom przy pomocy alkomatu i testu na obecność narkotyków. Kara w przypadku pozytywnego wyniku będzie wynosić od 250 do 1000 euro.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.