Przy otwarciu drugiej w Polsce Pralni Społecznie Odpowiedzialnej doszło do bulwersującej sytuacji. Firma Henkel zabroniła poświęcenia nowej pralni przez bp. Jacka Kicińskiego. Wrocławski biskup pomocniczy nie wszedł na konferencję, mimo że został na nią zaproszony.
Według przygotowanego wcześniej harmonogramu uroczystości biskup Jacek Kiciński CMF miał być jednym z przemawiających, oprócz prezydenta Wrocławia, przedstawicieli firmy Henkel (producenta marki Persil), fundacji Społecznie Bezpieczni i Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. Biskup jako asystent kościelny Towarzystwa miał też poświęcić pomieszczenie i sprzęt.
To nie spodobało się pracownikom firmy Henkel, która zasponsorowała całą pralnię i proszek. Sygnalizowali oni inny przebieg uroczystości (np. początkowo sugerowali, żeby biskup przemawiał ostatni). Później jednak zablokowali także poświęcenie, tłumacząc się polityką firmy, która ma być neutralna światopoglądowo. Polscy przedstawiciele firmy konsultowali to podobno nawet z niemiecką centralą, która kategorycznie zabroniła ceremonii poświęcenia, uznając to za niepotrzebny akt religijny. A pralnia znajduje się w... noclegowni św. Brata Alberta w Towarzystwie, które w swoim statucie ma wyraźnie napisane: katolicka organizacja dobroczynna.
Mimo że Towarzystwo (jednoznacznie kojarzone z Kościołem katolickim) było gospodarzem miejsca, to jednak nie doszło do poświęcenia. Biskup po przyjeździe został poinformowany, że nie może poświęcić pralni w momencie oficjalnego otwarcia. To warunek firmy Henkel. Może natomiast przemówić razem z innymi do mediów w czasie konferencji prasowej. Wobec takiego postawienia sprawy bp Jacek Kiciński odjechał.
- Towarzystwo stoi bezwzględnie na stanowisku, że to poświęcenie powinno się odbyć. Byliśmy zaskoczeni stanowiskiem firmy Henkel. My nie ukrywamy swojego przywiązania do wartości chrześcijańskich. Dla nas jest to normalne i dlatego też zaprosiliśmy bp. Jacka, z którym współpracujemy na co dzień. Teraz jest nam niezwykle przykro i pęka nam serce, że doszło do tak niekomfortowej i niewłaściwej sytuacji - mówi "Gościowi" prezes Koła Wrocławskiego TPBA Rafał Peroń.
Towarzystwo prowadzi swoją działalność, jednoznacznie opierając się na chrześcijańskiej wizji pomocy najuboższym, za wzór obierając sobie swojego patrona - św. Brata Alberta. Realizuje zadanie pomocy osobom w kryzysie bezdomności, korzystając ze środków miasta Wrocławia oraz różnego rodzaju grantów.
Jak się dowiedzieliśmy, podobna sytuacja miała miejsce już w Gdańsku, gdzie przed rokiem także otwarto tego typu pralnię społeczną przy placówce Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. Henkel wyraźnie nie życzył sobie wtedy księdza i poświęcenia. We Wrocławiu także w ostatniej chwili postawił na swoim.
Poprosiliśmy o komentarz prezydenta Wrocławia, Jacka Sutryka. Biuro prasowe Urzędu Miejskiego odpisało:
Pralnia Społecznie Odpowiedzialna nie jest miejską jednostką. Prezydent Wrocławia był gościem na tej uroczystości.
Jacek Sutryk nie miał świadomości, że zaistniała opisana sytuacja. W związku z tym Urząd Miejski Wrocławia nie komentuje tej sprawy.
Czytaj więcej:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.