Politycy i politycznie zaangażowani eksperci w Polsce próbują podać w wątpliwość wnioski Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), który badał katastrofę samolotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego - informuje w środę wielkonakładowa "Komsomolskaja Prawda".
"Publikacjami poświęconymi przyczynom tragedii pod Smoleńskiem pstrzą się praktycznie wszystkie polskie gazety i czasopisma. Jedne usiłują obiektywnie wyjaśnić okoliczności katastrofy. Inne karmią się różnymi domysłami, a jeszcze inne wykorzystują wszelkie metody, by wykrzyknąć: to Rosjanie są winni, to oni zabili naszego prezydenta" - przekazuje rosyjska gazeta.
"Komsomolskaja Prawda" przytacza następnie przykłady wypowiedzi i publikacji, w których - jak ocenia - "fakty są wypaczane i zmyślane tylko w jednym jedynym celu: by pokazać, że winni są Rosjanie".
Gazeta zauważa też, że "wszelkie idiotyzmy o sztucznej mgle i 'dobijaniu' rannych w katastrofie, często trafiają do Polski z prasy zagranicznej, a piszą je tam na ogół Polacy, którzy w Polsce nie mieszkają".
"Czego oni chcą?" - pyta "Komsomolskaja Prawda" i odpowiada: "Chcą wiecznie przypominać o (Kuźmie) Mininie i (Dymitrze) Pożarskim (przywódcach pospolitego ruszenia, które wypędziło polskie wojska z Moskwy w 1612 roku - PAP), o wymordowaniu polskich oficerów w Katyniu i innych strasznych zbrodniach stalinowskiej 'wierchuszki'. A także usłyszeć w odpowiedzi od Rosji o tym, jak zagłodzili w polskich obozach koncentracyjnych dziesiątki tysięcy czerwonoarmistów-chłopów i puszczali z ogniem rosyjskie wsie ze wszystkim, co było żywe".
"Czy trzeba stworzyć jeszcze jeden problem i nie dać Polsce oraz Rosji normalnie współistnieć? Szkoda będzie, jeśli im się to uda" - konstatuje rosyjska gazeta.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.