Dobrze pamięta ten dzień. Czuła, jakby w jednym momencie wybuchła w niej tęsknota za Bogiem, za spotkaniem z Nim, za Tym, który jest Miłością. To był początek nowej drogi. O swoim powołaniu mówi s. Renata Guz OP.
Wychowała się na wsi. Jej rodzice Marian i Helena są rolnikami, mają swoje gospodarstwo, w którym zawsze było coś do pracy. To oni przekazali jej wiarę, dali życie i stworzyli pełen miłości dom.
Życie zakonne nie przyszło od razu. Młoda Renia ukończyła studia i uzyskała tytuł inżyniera magistra z zakresu ochronny środowiska. W czasie trwania studiów, bo robiła je w systemie zaocznym, pracowała jako pomoc w zakładzie fotograficznym i gabinecie stomatologicznym.
- W moim życiu Bóg był bardzo ważny. Nie było nigdy buntu ani sprzeciwu wobec Boga, ale gdy stałam się nastolatką, pojawił się wewnętrzny przymus szukania celu i sensu życia, pragnienie wzniesienia się ponad ponurą rzeczywistość. Byłam znudzona i zmęczona wszystkim, co mnie otaczało. Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, potrzebowałam zmiany. Moja wiara była martwa, nie dawała mi radości życia – opowiada s. Renata Guz OP.
Boga spotkała na Eucharystii.
- Dobrze pamiętam ten dzień. Czułam, jakby w jednym momencie wybuchła we mnie tęsknota za Bogiem, za spotkaniem z Nim, Bogiem, który jest Miłością. To był początek mojej nowej drogi, drogi z Bogiem i w Bogu. Czułam się tak, jakbym się dopiero narodziła. Nie mogłam nadziwić się zastaną rzeczywistością. Czułam w sobie głód Boga, życia, poznawania. Wszystko nabrało sensu i budziło ciekawość. Otaczający mnie świat był dla mnie odkryciem. Jakbym pierwszy raz zobaczyła zieloność traw i drzew, poczuła ciepło słońca. Zaczęłam żyć – mówi siostra.
Msza Święta stała się dla niej momentem oczekiwanym, bo na niej doświadczała najbardziej, że jest kochana. Zaczęła czytać Pismo Święte. Okazało się, ze w Nim są odpowiedzi na dręczące ją pytania. Doświadczyła, że słowo ma moc przemiany serca i życia. Był to też czas odkrywania sakramentu pojednania. Spowiedź stawała się miejscem jej spotkań i odkrywania Boga.
Po skończonych studiach, 2 października 2004 roku wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Dominikanek Matki Bożej Różańcowej w Lublinie i w latach 2004-2006 rozpoczęła studia na wydziale Teologii w systemie eksternistycznym. Następnie w 2006 roku wyjechała na dalszą formację (nowicjat) do Domu Generalnego zgromadzenia, który znajduje się w Iolo koło Florencji we Włoszech. W 2007 roku złożyła pierwsze śluby zakonne. Obecnie posługuje w Rodzinnym Domu Dziecka św. Dominika.
- Ten czas pierwszego zauroczenia Bogiem pozostawił po sobie ślad tak istotny, że nie potrafiłam już żyć bez Niego. Zaczęłam bardziej zabiegać o życie w Nim i z Nim, dlatego dziś jestem siostra zakonną. Muszę przyznać, że pragnienie odkrywania i poznawania Boga w moim życiu z biegiem czasu staje się jeszcze większe - daje świadectwo s. Renata i podkreśla: - Z wielkim pokojem, dziękczynieniem i ufnością w sercu oddałam Jezusowi całe swoje życie. Oddałam je Największej i Najczystszej Miłości, bo przecież Bóg jest Miłością. Być z Tobą - to istota mojego powołania. To najważniejsze zadanie i cel.
Na Eucharystii w bazylice ojców dominikanów w Lublinie, złożyła śluby wieczyste w obecności licznie zgromadzonych parafian i gości, przede wszystkim sióstr ze Zgromadzenia Sióstr Dominikanek Matki Bożej Różańcowej. Uroczystość rozpoczęła się w domu zgromadzenia, gdzie odbyło się wzruszające błogosławieństwo rodziców, matki generalnej M. Paoli Colloto oraz obecnych sióstr. Wraz z najbliższymi została wprowadzona procesyjnie do kościoła. Mszę św. zakończyło uroczyste błogosławieństwo.
- Uczestnicy uroczystości otrzymali ode mnie pamiątkowe obrazki, na których umieszczone zostało motto: Chwalę Cię, Panie, całym sercem, opowiem wszystkie cudowne Twe dzieła. Cieszyć się będę i radować Tobą, psalm będę śpiewać na cześć Twego imienia, o Najwyższy. ( Ps.9,2-3) - opowiada o szczególnym dniu s. Renata.
Więcej o siostrach dominikankach Matki Bożej Różańcowej można przeczytać w najnowszym wydaniu „Gościa Lubelskiego”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.