O chrześcijańskich korzeniach Europy, wspieraniu rodziny na kontynencie, o problemach imigracji i polityce zagranicznej Unii Europejskiej mówił włoskiej katolickiej agencji prasowej SIR przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Jerzy Buzek. 28 lutego przyjmie go na audiencji w Watykanie Benedykt XVI.
Stwierdzenie to zakłada jednak, że sami winniśmy dawać przykład. Otrzymuję bolesne skargi z różnych stron Europy na to, jak są traktowani niektórzy imigranci. Jestem szczęśliwy, że przynajmniej w Rzymie muzułmanie mogą się modlić w pięknym meczecie, który odwiedzili w ostatnich latach Jan Paweł II i Benedykt XVI.
Wspomniał Pan również o wsparciu rodzin: jest to podstawowa sprawa dla nas w Europie. W Traktacie Lizbońskim UE wzmocniła zasadę pomocniczości, którą rozwinęła nauka społeczna Kościoła. Zgodnie z tą zasadą rodziny są samym sercem każdego społeczeństwa ludzkiego. Musimy je chronić i pielęgnować. W ramach ściśle wyznaczonych kompetencji w tej dziedzinie Parlament Europejski uczynił wiele dla poprawy warunków pracy ojców i matek. Tylko w ubiegłym roku PE przegłosował przedłużenie płatnego urlopu macierzyńskiego powyżej 14 tygodni, które były dotychczas minimalnym standardem. Rządy krajowe Unii nie osiągnęły jeszcze porozumienia w tej sprawie, ale mam nadzieję, że wkrótce to uczynią. W tym kontekście nie powinniśmy zapominać o zagadnieniu równych możliwości między kobietami a mężczyznami. Wyzwanie demograficzne, o którym wcześniej wspomniałem, nie jest jedynym powodem, dla którego powinniśmy wykorzystać szerzej zawodowy potencjał kobiet. Praca i rodzina nie mogą pozostawać w sprzeczności.
Często wspomina Pan o swoich korzeniach, o latach spędzonych w komunistycznej Polsce, o zaangażowaniu się w przywracanie wolności i demokracji... Jak w ciągu tych 20 lat zmieniła się Europa Wschodnia? Czy w Polsce, na Węgrzech, w Estonii bądź Bułgarii opinia publiczna nadal opowiada się za integracją z Unią? Czy ludzie skorzystali z przystąpienia ich kraju do UE? I czy UE mogłaby się jeszcze bardziej rozszerzyć w przyszłości? Jest przecież jeszcze pięć krajów, czekających na przystąpienie do Unii i szereg innych, stukających do jej drzwi...
- Gdy rozpoczynałem walkę o wolność w ruchu „Solidarność” 31 lat temu, nawet nie mogłem marzyć o tym, do czego to doprowadziło. Przeszło nasze najbardziej optymistyczne oczekiwania to, że walka ludzi o wolność zakończy się tak szybko sukcesem. Któż mógł pomyśleć, że Wschód i Zachód znów się zjednoczą? Któż mógł pomyśleć, że spadnie „żelazna kurtyna”? Osiągnęliśmy tak wiele w tak krótkim czasie. Dzisiaj jesteśmy wolni, nasz los jest w naszych rękach i jesteśmy dumni, że znów jesteśmy częścią wielkiej rodziny europejskiej. Rozszerzenie Unii Europejskiej zmieniło pomyślnie nasz kontynent w ciągu ostatnich 20 lat, a nawet wcześniej, jeśli uwzględnimy demokratyzację Grecji, Portugalii i Hiszpanii w latach osiemdziesiątych. Perspektywa rozszerzenia pomogła ustanowić trwały pokój na Zachodnich Bałkanach. Może istnieć jedynie jedna Europa dla wszystkich! Dzieje integracji europejskiej pokazały korzyści płynące z otwarcia i solidarności. Są to także podstawowe wartości dla chrześcijaństwa. Unia będzie nadal wzrastać w przyszłości i będziemy musieli znaleźć sposoby, aby to osiągnąć. Europa jest energiczna, żywotna i zmieniająca się. Jest projektem, który się buduje. Wszystkie kraje europejskie mają perspektywy przystąpienia do Unii, gdy będą gotowe.
Unia Europejska nie powinna być zamkniętą w sobie „twierdzą”, winna otworzyć się na granice globalne. Wzywali do tego także przy różnych okazjach papieże i inni przywódcy religijni. Przypadki Egiptu, Tunezji, Sudanu, Haiti, Iraku, Pakistanu, Bliskiego Wschodu ukazały to ostatnio z różnych punktów widzenia. Obecnie mamy wrażenie, że UE lękliwie zajmuje stanowisko gracza globalnego. Co Pan sądzi na ten temat?
- To bardzo ważne pytanie! Jak już mówiłem wcześniej, Europa musi znaleźć swoje miejsce w świecie. Nie chcemy już odgrywać jedynie roli tego, kto płaci, ale także chcemy być graczem. Przede wszystkim musimy znaleźć odpowiedź na rozwój wydarzeń u naszych bezpośrednich sąsiadów. To, co się dzieje w Tunezji, Egipcie i w całym świecie arabskim, są inspirującą nadzieją. Od pierwszej chwili udzielałem pełnego poparcia prawomocnym dążeniom ludzi. Jako sąsiedzi, przyjaciele i partnerzy musimy chronić kwiaty wolności. Musimy towarzyszyć ludziom Południa na długiej drodze do prawdziwej demokracji i rządów prawa, którą tak mężnie kroczą. Chcemy ułatwiać wolność i pomyślność w naszych sąsiednich krajach. W tym kontekście sprawą bardziej palącą niż kiedykolwiek przedtem jest określenie na nowo Europejskiej Polityki Sąsiedztwa, która obecnie nie stoi jeszcze na wysokości zadania. Podobnie jak w przypadku perspektywy rozszerzenia o europejskie państwa w okresie przemian, musimy nadać kształt propozycji partnerstwa, jaką mamy. Powołana ad hoc delegacja Parlamentu Europejskiego była pierwszą oficjalną misją z Europy, która odwiedziła Tunezję. Zebrała ona informacje i są przygotowywane następne kroki. Postanowiliśmy wysłać inną delegację do Egiptu. Parlament Europejski wezwał do globalnej konferencji dawców, aby pomagać i utrwalać młode siły demokratyczne u naszych sąsiadów.
I na koniec: gdybyśmy poprosili Pana o przesłanie jakiegoś orędzia dla młodych, co by im Pan powiedział?
– Nie traćcie ufności w dobro, które możemy zrobić. Nie traćcie nadziei, że może to być osiągnięte. Wy jesteście Europą, a my potrzebujemy, abyście wspierali Europę. Ufam, że będziecie potrafili zrobić to doskonale w przyszłości.
Rozmawiał: Gianni Borsa (SIR)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.