Prawda wskazuje na stałe wartości, które ludzkość uczyniły wielką.
Benedykt XVI spotkał się z członkami Papieskiej Akademii „Pro Vita”. Jej ostatnie obrady poświęcone były syndromowi postaborcyjnemu i tworzeniu banków krwi pępowinowej. Dwa tematy jakże aktualne. Pierwszy przemilczany w komercyjnych mediach i wręcz niewygodny, a drugi ostatnio promowany, choć wciąż z za bardzo prywatnej perspektywy. Myślę, że papieskie słowa do akademików były ważne, bo przypomniały podstawową rzecz: nieważne jak bardzo świat, by się starał prawdy nie da się zmienić. Prawdy o głosie sumienia i ludzkim życiu.
Pamiętam dziewczynę z którą studiowałam. Pochodziła z Rumunii. Pierwszej aborcji dokonała jako nastolatka. Potem przyszły kolejne. Wiele. Mówiła o tym otwarcie, nie widząc problemu. Problem pojawił się kilka lat później gdy została matką. Kiedy patrzyła na swego syna, widziała i pozostałe dzieci. Problem pojawił się na tak wielką skalę, że potrzebowała stałej opieki lekarskiej. Mówiła, że jej wnętrze całe krzyczało o dramacie jaki się dokonał, leki nie pomagały. Znalazła pomocną dłoń kapłana i psychologa, ale i tak trzeba było kilku lat, by zrozumiała, że jej życie nie jest przegrane. Dziś wraz z mężem pomagają rumuńskim emigrantkom, które chcą dokonać aborcji. Dzięki tej pomocy na świat przyszło kilkoro dzieci. Ot prosta ilustracja papieskich słów, że aborcja jest wielką przegraną każdego kto w niej uczestniczy, a głosu sumienia nie da się zagłuszyć. I co ważne nie jest on tylko chrześcijańską specjalnością.
W naszej kulturze bardzo osłabiło się poczucie tego, jak ciężkim wykroczeniem moralnym jest aborcja czy inne zamachy na ludzkie życie. I właśnie w takim świecie Papież wysoko podnosi poprzeczkę pracownikom służby zdrowia. Wręcz woła, by lekarze bronili sumień kobiet zastanawiających się nad dokonaniem aborcji! Wzywa, by głośno mówili, że aborcja niczego nie rozwiązuje! Apeluje też o solidarność gdy chodzi o banki krwi pępowinowej. Czerpie się z niej komórki macierzyste nie budzące zastrzeżeń moralnych. Te komórki mogą pomóc w przyszłości np. wyleczyć jakąś chorobę dziecka. Jednak jest małe „ale” o którym przypomniał Papież. Nie można tych działań „sprywatyzować”, czyli krew mojego dziecka tylko i wyłącznie dla niego. Potrzeba optyki solidarności. Bo taka donacja może uratować życie wielu innych ludzi.
Warto stawiać tamę fałszywemu myśleniu oraz dyktaturze relatywizmu i starać się widzieć codzienność z właściwej perspektywy sumienia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.