Premier Słowacji Eduard Heger powiedział w poniedziałek po spotkaniu z premierem Belgii Alexandrem De Croo, że wykorzystywanie postsowieckiego uzbrojenia i sprzętu wojskowego wiąże się z coraz większym ryzykiem.
Dodał, że dotyczy to także samolotów MiG-29, których dostarczenie Ukrainie wciąż jest przedmiotem rozmów.
Heger powiedział, że trwają negocjacje z partnerami w sprawie dalszego zabezpieczenia przestrzeni powietrznej Słowacji po przekazaniu przez nią Ukrainie systemu przeciwlotniczego S-300, który ma jej pomóc w walce z rosyjską inwazją. Według premiera wyniki rozmów będą mogły być przedstawione w ciągu kilku tygodni.
Siły powietrzne Słowacji nie mają obecnie innych samolotów myśliwskich niż MiG-29, które są serwisowane przez rosyjskich techników. Wojsko słowackie oczekuje na zamówione już amerykańskie F-16.
De Croo stwierdził, że jeżeli NATO zaproponuje dalsze wzmacnianie wschodniej flanki, to Belgia jest gotowa wysłać na Słowację swoich żołnierzy. Podkreślił, że bezpieczeństwo Europy jest kwestią wspólną.
Heger podkreślił, że konieczna jest współpraca na rzecz uniezależnienia się od gazu i ropy z Rosji. Zapowiedział, że zwróci się do europejskich partnerów o wsparcie, jeśli UE zdecyduje się na odejście od rosyjskich surowców.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...