Wigilia Paschalna w parafii Matki Bożej Wniebowziętej w Korhogo na Wybrzeżu Kości Słoniowej.
Parafia prowadzona jest przez o. Pawła Huleckiego ze zgromadzenia Ojców Białych Misjonarzy Afryki. Na filmie poniżej fragmenty liturgii Wielkiej Nocy, po zakończeniu której ludzie wyrazili swoją radość tańcem (od 3 minuty 21 sek.)
Vagabond Hulek Wigilia PaschalnaKorhogo to historyczne miasto z XIII wieku. Położone jest ok.
Senoufo zamieszkują cztery kraje Afryki Zachodniej. Północ Wybrzeża Kości Słoniowej, północ Ghany, południe Mali oraz południową część Burkina Faso. To grupa etniczna, z wieloma dialektami i licząca do około 2.500.000 osób. Mnogość dialektów powoduje, że poszczególne podgrupy posługują się innym dialektem. Tylko kilka podgrup posiada przetłumaczoną Biblię na ich dialekt.
W Korhogo, historycznej stolicy Senoufo w użyciu jest dialekt Ciebara. Na język ten są przetłumaczone: Biblia, katechizm, księgi do sprawowania sakramentów i wiele innych pomocy w pracy duszpasterskiej z ludnością Senoufo – cebara.
Pierwsze misje wśród ludu Senufo rozpoczęli 110 lat temu misjonarze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich. Ojcowie Biali pojawili się tu ponad 40 lat temu. A pierwszym Polakiem był na tutejszej misji ojciec Adam Choma.
– Trudno znaleźć tu rodzinę, gdzie choćby trzy pokolenia byłyby chrześcijańskie. Ludzie są tu bardzo przywiązani do tradycyjnych wierzeń. W centrum miasta na przykład znajduje się tzw. święty las. Mogą tam wchodzić tylko mężczyźni, i to nie wszyscy. Tylko ci, którzy są po inicjacji, związanej z tradycyjną religią. Kobiety ani obcy nie mają wstępu do świętego lasu. Podczas tradycyjnych świąt część miasta jest całkiem zablokowana - mówił w jednym z wywiadów dla naszej redakcji.
Obecnie misję w Korhogo kontynuuje o. Pawel Hulecki. Parafia, jest jedną z sześciu w mieście. Należy do niej 27 wiosek. Do każdej misjonarz dojeżdża z sakramentami. Najdalsza oddalona jest o 50 km od głównego kościoła.
Praca misjonarzy tutaj to pierwsza ewangelizacja, dialog z wyznawcami religii tradycyjnych, pomoc ludziom poprzez różne inicjatywy charytatywne.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.