Prześladowania, których zaznał o. Titus Brandsma ze strony nazistów są dla nas ostrzeżeniem, abyśmy dbali o wolność słowa i mediów – wskazuje holenderska ambasadorj. W niedzielę 15 maja ten holenderski karmelita i dziennikarz zostanie zaliczony w poczet świętych. O. Brandsma ostro sprzeciwiał się nazistowskiej ideologii i prześladowaniu Żydów. Kiedy w styczniu 1942 r. Niemcy napadli Holandię został aresztowany, a następnie zesłany do obozu w Dachau, gdzie 26 czerwca poniósł męczeńską śmierć.
Z okazji kanonizacji holenderska ambasada zorganizowała wczoraj w Rzymie sympozjum pod tytułem: „Titus Brandsma i dziennikarstwo w mrocznych czasach”. Jak zapewnia ambasador Caroline Weijers, postać przyszłego świętego przemawia nie tylko katolików. Szczególnego znaczenia nabiera zwłaszcza dziś, gdy dziennikarze są atakowani, a mediom grozi zalew fałszywych informacji.
W Holandii był niekwestionowanym bohaterem ruchu oporu
„Titus Brandsma był człowiekiem wszechstronnie utalentowanym. Jako kapłan był zainspirowany postacią Teresy z Avila, karmelitanką i świętą. Miał niezwykle pozytywne nastawienie do życia. Jako myśliciel, filozof i mistyk wniósł intelektualny wkład w debatę społeczną. Jako profesor i rektor Katolickiego Uniwersytetu w Nijmegen, który został założony w 1923 r., przyczynił się do emancypacji katolików w Holandii. Jako dziennikarz był aktywny zarówno w słowie, jak i w działaniu, występując przeciwko ideologii narodowosocjalistycznej i norymberskim ustawom rasowym, broniąc wolności prasy. Już podczas okupacji Holandii odwiedzał katolickie gazety, aby nakłaniać je do niedrukowania propagandy. Wszystko to sprawiło, że stał się on niewątpliwie szczególnym bohaterem ruchu oporu. Jego odwaga i wytrwałość są inspirujące dla wielu ludzi na całym świecie, a z pewnością także w Holandii. Wiara, nadzieja i miłość, cechy, które uosabiał Tytus, są ważne nie tylko dla katolików, chrześcijan czy osób wierzących, ale dla wszystkich ludzi dobrej woli.“
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.