„Dla Emmanuela Macrona będzie to bardzo skomplikowane” - ostrzega politolog Gaël Brustier, autor książki Le Désordre idéologique (Le Cerf).
„To nowe Zgromadzenie Narodowe to Czwarta Republika plus eutanazja! Emmanuelowi Macronowi, który nie ma większości, trudno będzie rządzić z deputowanymi-nowicjuszami, których kusi ideologiczna rywalizacja w sprawach społecznych” – uważa katolicki portal Famille Chrétienne.
Czytaj: Francja to kraj "niezarządzalny"; Policzek dla Macrona - media o wyniku wyborów
Koszmar stał się rzeczywistością dla Emmanuela Macrona. Niejasności związane z jego zwycięstwem w wyborach prezydenckich, które bynajmniej nie zniknęły, wychodzą na światło dzienne w Zgromadzeniu Narodowym. Z 245 miejscami, popierająca go koalicja jest bardzo daleko od absolutnej większości. Czy będzie musiała codziennie błagać o głosy 61 deputowanych republikańskich?
„Zgromadzenie Narodowe nigdy nie miało takiej konfiguracji w czasach V Republiki” - stwierdziła Elisabeth Borne.
„To koniec mitu o rewolucji dokonywanej na szczeblu centralnym. Lider większości nie odegrał swojej roli: wyborcy nie chcieli głosować na kandydatów, którzy nie mieli zbyt wiele do powiedzenia! Poza kandydatami Modemu (spadkobiercy Chrześcijańskiej Demokracji) i Horyzontów (liberalni gaulliści), członkowie większości nie są ludźmi o bardzo uporządkowanej myśli. Dodaje też ostrzegawczo: „Jego reforma emerytalna jest pogrzebana. I nie widzę dla niego innego wyjścia niż rozwiązanie Zgromadzenia. Jego celem będzie prawdopodobnie doprowadzenie opozycji do upadku. Gdyby tak się stało, byłaby to oczywiście polityka najgorsza z możliwych” – zaznacza francuski politolog.
Gaël Brustier jest ponadto zaskoczony niedojrzałością polityczną nowego Zgromadzenia. „131 deputowanych lewicowej koalicji Nupes nie ma wiele wspólnego z członkami Frontu Ludowego! Przypomina to raczej gang Basile'a [zespół z lat siedemdziesiątych - przyp. red], który myśli, że gra operę Mozarta! Ta lewica też nie jest lewicą z 1981 roku. Ideologia Nupes jest bliska neoliberalizmowi w swoim egoizmie, egocentryzmie i niezdrowym upodobaniu do inscenizacji.
Politolog uważa ich przede wszystkim za uczniów czarnoksiężnika, jeśli chodzi o reformy społeczne: „Ci deputowani nie znają kodeksów parlamentarnych i nie godzą się na to, by je zmieniać. Są zakładnikami swojej ideologii. Dla nich sprawa tak poważna jak eutanazja jest prosta. Wystarczy jeden strzał, by wszystko się ułożyło. Ale nie można w ten sposób wysyłać mężczyzny lub kobiety na tamten świat! Z tego samego powodu – ich zdaniem - ideologia gender powinna być nauczana w szkołach, nawet jeśli młodzi ludzie nie dysponują jeszcze narzędziami rozumu, które pozwoliłyby im zrozumieć, kim naprawdę są. Gaël Brustier nie ukrywa pewnej konsternacji: „Wszystko to wydaje mi się niebezpieczne w społeczeństwie tak kruchym jak francuskie”.
Czy wyjątkowe przebicie się Zjednoczenia Narodowego z 89 deputowanymi może przywrócić równowagę? „Postrzegam Zjednoczenie Narodowe jako partię zbijającą kapitał na niezadowoleniu Francuzów” - wyjaśnia politolog. Dodaje, że deputowani Zjednoczenia Narodowego są podobni do deputowanych Nupes: budzą strach ze względu na swoją polityczną inkulturację. Politologa niepokoi przede wszystkim ideologiczny jad, który może zatruć pracę deputowanych.
„To nowe Zgromadzenie to Czwarta Republika [powojenny okres chaosu we francuskim systemie politycznym – przyp. KAI] plus eutanazja! Jutro Zgromadzenie będzie gotowe na wszystko i to jest dramatyczne. Jutro będą mogli zalecić Twojej babci zastrzyk pod pretekstem, że już nie będzie cierpiała! Ci nowi deputowani uzyskają prawo do stanowienia prawa w kwestiach życia i śmierci” – przestrzega francuski politolog.
Poza burzliwymi debatami parlamentarnymi, które mają nastąpić, Gaël Brustier dostrzega w tym niejednorodnym Zgromadzeniu znak czasów: „Stoimy w obliczu groźby odcywilizowania”. To nie jest kwestia prawicy czy lewicy... Mówię to również jako praktykujący katolik. Czekam, aż powstanie ruch społeczny i duchowy, który uniemożliwi deputowanym czynienie byle czego”.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.